Rozrywka

Rejs z Gdańska do Sopotu

InfoGdansk
17 lipca, 2021
Zdjęcie: Statek Smiltyne przy sopockim molo.

Z Gdańska do Sopotu można dostać się na kilka sposobów – rowerem, samochodem, pociągiem Szybkiej Kolei Miejskiej, czy też kombinowanym przejazdem tramwajem i autobusem. Natomiast w okresie wakacyjnego odpoczynku najciekawszą opcją jest rejs statkiem przez tereny portowo-stoczniowe i następnie szeroko rozlany akwen Zatoki Gdańskiej.

Rejsy odbywają się statkami Żeglugi Gdańskiej, jednostki wypływają z przystani przy Zielonym Moście. Poniżej przedstawiamy opis takiej wyprawy, rejs odbył się w lipcu 2021 roku.

Na wodach Motławy

Początek rejsu na wodach Motławy, która jako niepozorna i krótka rzeka odegrała ważną rolę w dziejach miasta Gdańska. Oparty o nurt Motławy ośrodek portowy był przez wiele stuleci największym centrum handlowym w basenie Morza Bałtyckiego i przyciągał uwagę kupców z wielu krajów Europy. Do dzisiaj zachowało się sporo odniesień do tego złotego okresu gdańskich dziejów.

Z pokładu statku zobaczyć można efektowny ciąg Długiego Pobrzeża – malownicze kamieniczki przetykane surowymi bryłami kolejnych miejskich bram wodnych. To po stronie lewej, natomiast po prawej ciąg nowoczesnej zabudowy Wyspy Spichrzów – kiedyś jednej z największych magazynowych dzielnic w Europie! O dawnych stuleciach przypominają relikty spichlerzy „Woli Łeb” i „Daleka Droga”, natomiast ceglany magazyn „Deo Gloria” powstał w latach trzydziestych ubiegłego stulecia, zatem w okresie Wolnego Miasta Gdańska.

Po stronie lewej niemożliwy do pomylenia Żuraw – największy dźwig portowy średniowiecznej Europy i doskonale kojarzony symbol portowego Gdańska. Nieco dalej po stronie prawej statek „Sołdek” – pierwsza pełnomorska jednostka wybudowana od podstaw w powojennej Polsce. Poczciwy parowiec od kilku dekad jest przycumowany do nabrzeża Ołowianki i pełni funkcje muzealne. Nazwa tej ciekawej wyspy nawiązuje do dawnych magazynów ołowiu.

Nieco dalej po stronie prawej doskonale widać Spichlerz Królewski, który z myślą o interesach polskich monarchów został wybudowany na początku XVII stulecia. Za spichlerzem dawna elektrociepłownia, która powstała pod koniec XIX wieku, a od przeszło dwudziestu lat jest siedzibą Polskiej Filharmonii Bałtyckiej.

Statek cały czas pruje nurt Motławy, przed dziobem jednostki widać podniesione przęsło kładki zwodzonej. Ruchoma część tej przeprawy mostowej waży 90 ton i jest unoszona w ciągu zaledwie dwóch minut.

W niepozornym fragmencie muru widocznym po stronie lewej kryje się znacznie szersza historia, bo ten krótki odcinek gotyckich fortyfikacji jest jedyną zachowaną pozostałością po potężnym gdańskim zamku krzyżackim. W oddali po stronie lewej widać też charakterystycznie pochyloną wieżę, która jakby zaprasza do odwiedzin w Muzeum II Wojny Światowej – jednej z największych placówek muzealnych na świecie.

Ujście Motławy do Martwej Wisły coraz bliżej. Po stronie prawej zobaczyć można Polski Hak, ten wciśnięty między dwie rzeki cypel był ostatnim miejscem postoju flisaków wiślanych i przez całe stulecia tętnił flisacko-kupieckim gwarem i kolorytem.

Natomiast po stronie lewej tereny tak zwanego Brabanku, gdzie już od czasów średniowiecza naprawiono statki. W XIX wieku powstała tutaj stocznia Johanna Wilhelma Klawittera – lokalnego pioniera nowocześnie pojmowanego budownictwa okrętowego. W przestrzeni Brabanku od dłuższego czasu trwają prace deweloperskie i rośnie nowoczesna zabudowa mieszkaniowa.

Przeprawa przez gdański port wewnętrzny

Zatem pierwszy etap rejsu z Gdańska do Sopotu już za rufą pasażerskiej jednostki. Statek przecina szerokie koryto Martwej Wisły, która jest ostatnim naturalnym ujściem najdłuższej polskiej rzeki do Bałtyku. Nieco złowroga nazwa nawiązuje do powolności nurtu w tym odciętym śluzami ramieniu wiślanym.

Po stronie lewej doskonale widać tereny Stoczni Gdańskiej, w której w okresie powojennym zbudowano ponad tysiąc pełnomorskich statków. Stocznia zapisała się w historii jako przestrzeń antytotalitarnego sprzeciwu, dlatego często jest określana mianem „kolebki Solidarności”.

Statek wpływa w Kanał Kaszubski, który został przekopany na początku XX wieku i znacząco skrócił drogę z centrum portu do Bałtyku. Jednostka płynie przez akwen portu wewnętrznego, który oparty o wody Wisły i Motławy obsługuje statki o mniejszym zanurzeniu. Gdzie zatem zawijają gigantyczne kontenerowce o długości trzystu i więcej metrów? O tym w dalszej części opisywanej trasy.

Po stronie lewej wyspa Ostrów z zabudową Gdańskiej Stoczni Remontowej, dlatego przy jej brzegu zobaczyć zazwyczaj można sporo wielkich statków oczekujących na przeprowadzenie przeglądów i prac naprawczych. Natomiast po stronie prawej Nabrzeże Chemików z wielkim kompleksem Zakładów Fosforowych należącym do Grupy Azoty, czyli największego koncernu chemicznego w Polsce.

Warto więcej uwagi poświęcić portowej obrotnicy, gdzie przy wsparciu holowników statki są obracane dziobem w kierunku wyjścia z portu. Z tego miejsca zobaczyć można ogromne doki pływające z cielskami statków całkowicie wynurzonymi z wody. Natomiast widoczna w oddali złocista bryła to stadion piłkarski zbudowany z myślą o organizacji imprezy mistrzowskiej UEFA EURO 2012.

Statek ponownie wpływa w nurt Martwej Wisły i przesuwa się przez akwen portu wewnętrznego, na trasie kolejne obiekty warte uwagi i zainteresowania: zabytkowy budynek pocztowy z okresu Wolnego Miasta Gdańska, dwa potężne magazyny z początku XX wieku oraz unikatowa Twierdza Wisłoujście, która przez kilka stuleci skutecznie broniła dostępu do portu gdańskiego. Nieco dalej po stronie prawej widać Mewi Szaniec – wśród tych starych fortyfikacji odbyła się kapitulacja obrońców Westerplatte.

Pomnik Obrońców Wybrzeża został w przestrzeni Westerplatte odsłonięty w 1966 roku i upamiętnia męstwo polskich żołnierzy walczących na wielu frontach II wojny światowej. Ale nie tylko, bo pomnikowy napis „Chwała wyzwolicielom” podkreśla zaangażowanie Armii Czerwonej w przebieg tego konfliktu. Pomnik składa się z 236 granitowych bloków i waży prawie 1200 ton, ogromny monument powstał według koncepcji artystów Adama Haupta, Franciszka Duszeńki i Henryka Kitowskiego. Blisko pomnika zobaczyć można napis „Nigdy więcej wojny”, a siedem blaszanych zniczy nawiązuje do siedmiodniowej obrony polskiej placówki.

Po minięciu zapisanego w historii Zakrętu Pięciu Gwizdków statek płynie wzdłuż Westerplatte – ten skrawek terenu zapisał się w historii jako jeden z symboli wybuchu II wojny światowej. Doskonale widać ogromny Pomnik Obrońców Wybrzeża, który został odsłonięty w 1966 roku i przez kolejne dekady wrastał w przestrzeń tego ważnego historycznie półwyspu. Warto jednak podkreślić – w pomnikowej treści zobaczyć można sporo nawiązań do przyjaźni polsko-radzieckiej, zatem monument deformuje sens i znaczenie tej ważnej przestrzeni.

Statek zbliża się do krańca Kanału Portowego i po chwili wpływa w przestrzeń szeroko rozlanej Zatoki Gdańskiej.

Przez akwen Zatoki Gdańskiej

Jednostka mija główki portowe, za falochronem po stronie prawej widać w oddali dźwigi Portu Północnego, w którym między innymi działa największy terminal kontenerowy w basenie Morza Bałtyckiego. Tam właśnie zawijają gigantyczne kontenerowce o długości trzystu i więcej metrów. W sierpniu 2019 roku do Portu Północnego wpłynął długi na 400 metrów MSC Gülsün, na pokładzie tej gigantycznej jednostki można przetransportować prawie 24 tys. dwudziestostopowych kontenerów.

Po stronie lewej morski brzeg z kolejnymi kąpieliskowymi dzielnicami Gdańska. Najpierw widać Brzeźno z rozległym Parkiem Brzeźnieński im. J. J. Haffnera, parkowy patron był francuskim lekarzem i w lokalnej historii zapisał się jako propagator morskich kąpieli oraz założyciel kąpielisk w Brzeźnie i potem Sopocie.

Z pokładu statku dobrze widać współczesne molo, którego lokalizacja była źródłem niekończących się sporów i dyskusji. Molo z Brzeźna czy Zaspy – to pytanie stanowiło główną oś wspomnianych wątpliwości, zupełnie niepotrzebnie, bo przecież Zaspa do morza nie przylega.

Dobrze też widać zespół gdańskich falowców, jeden z nich (przy ul. Obrońców Wybrzeża) jest najdłuższym polskim blokiem mieszkalnym wybudowanym wzdłuż jednej ulicy.

Kolejną mijaną nadmorską dzielnicą jest Jelitkowo, które przez wiele stuleci stanowiło własność oliwskich cystersów i funkcjonowało jako senna wieś rybacka. Życie w tej osadzie znacząco przyśpieszyło w drugiej połowie XIX wieku, gdy założone wtedy kąpielisko z roku na rok przyciągało coraz więcej spragnionych słońca gości.

Pasażerów intryguje też strzelista wieża biurowca Olivia Star, który jest najwyższym budynkiem na terenie Trójmiasta i jednym z najwyższych w Polsce. Na 32 piętrze obiektu znajduje się ciekawy taras widokowy, a na poziomie parterowym egzotyczny ogród Olivia Garden.

Natomiast przed dziobem statku widać zarys gdyńskiego ośrodka portowo-miejskiego. Pomiędzy Kępy Oksywską i Redłowską wcina się zatoka, w której w okresie międzywojennym powstał port uznawany za jedno z największych osiągnięć II Rzeczypospolitej. Wiele z tego miejsca nie widać, ale warto zwrócić uwagę na zarys Sea Towers – ten zespół był swego czasu najwyższym obiektem mieszkalnym w Polsce. Wyraźnie też rysuje się stromy brzeg Klifu Orłowskiego, który wraz morzem komponuje się w jeden najbardziej malowniczych widoków na polskim wybrzeżu.

Statek powoli dopływa do Sopotu, po stronie lewej widać wieże sopockich kościołów – ewangelicko-augsburskiego pod wezwaniem Zbawiciela i drugiego św. Jerzego, uwagę przyciąga też wieża dawnego Zakładu Balneologicznego.

Sopockie hotele. Po stronie lewej Sheraton, którego budowa dobiegła końca latem 2008 roku. W tym wygodnym obiekcie kwaterowało sporo ciekawych gości: między innymi irlandzka wokalistka Sinéad O’Connor, brytyjski zespół Depeche Mode, a podczas EURO 2012 ekipa piłkarskiej reprezentacji Irlandii. Prawą stronę fotografii wypełnia słynny Grand Hotel, który pierwszych gości przyjął latem 1927 roku i błyskawicznie stał się symbolem elegancji i luksusu. Z wygód hotelu skorzystali między innymi: generał i prezydent Francji Charles de Gaulle, prezydent i premier Kuby Fidel Castro, szach Iranu ohammad Reza Pahlawi, laureat literackiej Nagrody Nobla Czesław Miłosz oraz wielu nazistowskich zbrodniarzy z Adolfem Hitlerem na czele.

W oczach rośnie konstrukcja sopockiego molo – najdłuższego drewnianego pomostu spacerowego w Europie. Na prawo od molo dwa hotele. Nowszy obiekt to hotel Sheraton, obok elegancka bryła Grand Hotelu – jednego z najbardziej znanych obiektów hotelowych w Polsce.

Statek cumuje przy sopockim molo, skąd już blisko do najpopularniejszego trójmiejskiego ciągu spacerowego. Przy tak zwanym „Monciaku” (ul. Bohaterów Monte Cassino) zobaczyć między innymi można sopocki Krzywy Domek oraz pomnik Misia Wojtka.

INFORMACJE
Rejs statkiem z Gdańska do Sopotu;
Przystań Żeglugi Gdańskiej przy Długim Pobrzeżu;
Czas trwania – 1 godzina;
www.zegluga.pl
Galeria Rejs z Gdańska do Sopotu - fotografie