Żuławy nadal pozostają białą plamą na turystycznej mapie Pomorza Gdańskiego. Kraina z pozoru mało ciekawa – taka płaska monotonia z rzadka przetykana zabudową niewielkich miejscowości. Nie dajmy się zwieść – w rzeczywistości na Żuławach zaskakujące nagromadzenie cennych zabytków: gotyckich kościółków pamiętających czasy Zakonu Krzyżackiego, rozłożystych domów podcieniowych czy też tajemniczych menonickich cmentarzy.
Po powojennych dekadach obojętności i niezrozumienia wreszcie też pojawia się ciekawość dorobku dawnych pokoleń i zachowanych po nich zabytków przeszłości. Odkrywanie tajemnic tego regionu wymaga cierpliwości, wytrwałości i otwartości na detale przyrody i historycznego otoczenia. Czyż nie na tym powinna polegać merytoryczna turystyka?
Szlakiem Motławskim przez Gdańsk
Ten najważniejszy szlak turystyczny Żuław Gdańskich ciekawie łączy walory przyrodnicze z nawiązaniami do lokalnej, polskiej, czy nawet światowej historii. Na trasie sporo zabytków o wielowiekowej historii, to przede wszystkim niewielki kościołek we Wróblewie i pozostałości krzyżackiej fortecy w miejscowości Grabiny-Zameczek. Ponadto odwołania do królów, wszechwładnego cara i światowej sławy podróżnika. Proponujemy podział szlaku na dwie części i wędrówkę w pierwszym etapie do wspomnianych Grabin-Zameczku. Długość trasy wynosi 18 km, przejście łatwe, z dala od ulicznego hałasu i miejskiego zgiełku.
Początek trasy przy Urzędzie Marszałkowskim (ul. Okopowa 21/27) i już na samym początku sporo zabytków i historycznych ciekawostek. W pobliżu okazały budynek dawnego Gimnazjum Polskiego, do tej szkoły w okresie międzywojennym uczęszczała polska młodzież z obszaru Wolnego Miasta Gdańska. W maju 2018 roku w auli szkolnej odsłonięto rekonstrukcję „Nieba polskiego”, którego sufitowy oryginał został niemal doszczętnie zniszczony przez hitlerowców po wybuchu II wojny światowej. Warto zobaczyć, bo skala i rozmach tego dzieła rzeczywiście niezwykłe.
Obok budynku pomnik upamiętniający postać Stanisławy Przybyszewskiej – wybitnej literatki związanej w okresie międzywojennym z opisywaną w tym miejscu szkołą. Na podstawie jej dramatu powstał film „Danton” w reżyserii Andrzeja Wajdy, z Wojciechem Pszoniakiem i Gérardem Depardieu w rolach głównych. Nieco dalej Baszta Biała – pozostałość po gotyckich fortyfikacjach okalających kiedyś obszar Starego Przedmieścia. Doskonale też widać zabytkowe koszary Wiebego z połowy XIX wieku, zbudowane z użyciem charakterystycznej żółtej cegły.
Szlak następnie prowadzi przez przestrzeń Placu Wałowego – jeszcze zaniedbanego, ale przewidzianego do szeroko zakrojonej rewitalizacji. Jak najbardziej słusznie, bo Plac Wałowy to jeden z nielicznych zachowanych autentycznych fragmentów Gdańska, a potencjał tego miejsca jest bardzo ciekawy. Po stronie prawej Mała Zbrojownia z połowy XVII wieku wzniesiona według koncepcji budowniczego Jerzego Strakowskiego. Na elewacji doskonale widać misternie rzeźbiony herb miasta Gdańska z datą ukończenia budowy.
Szlak Motławski prowadzi następnie w okolice Bastionu św. Gertrudy, który od początku XVII wieku zabezpieczał południowo-zachodnie przedpole Gdańska. Warto wspiąć się na jego koronę, bo widoki rzeczywiście ciekawe. Szlakiem przechodzimy do Bramy Nizinnej, zbudowanej w 1626 roku według projektu Jana Strakowskiego. Zabytek kilka lat temu doczekał się kompleksowej renowacji, dosłownie w ostatniej chwili, bo jego stan był krytyczny. Na ścianach od strony północnej zachowały się napisy wyskrobane przez XIX-wiecznych żołnierzy. Następnie ulicą Grodza Kamienna przejście w stronę Bastionu Żubr, usypanego w I połowie XVII wieku przy sporym wykorzystaniu miejskich odpadów i śmieci. U stóp bastionu resztki bramy kolejowej z połowy XIX wieku. W okolicy funkcjonował pierwszy dworzec kolejowy w gdańskiej historii, a potężnie ufortyfikowana brama zabezpieczała newralgiczny styk linii kolejowej z układem miejskich fortyfikacji.
W pobliżu również mało znany pomnik „W hołdzie Kresowianom” upamiętniający powojennych mieszkańców Gdańska o kresowym rodowodzie. Kresowiacy w powojennym Gdańsku stanowili mniejszość, za to bardzo twórczą i intelektualnie wpływową. To im zawdzięczamy Teatr „Miniatura”, a dzięki ich determinacji podjęto decyzję o odbudowie historycznego kształtu centrum Gdańska.
Nieco dalej unikat hydrotechnicznej sztuki. Śluza Kamienna powstała w latach 1619-1623 jako przeprowadzenie nurtu Motławy przez linię miejskich fortyfikacji, jej zadaniem była też przeciwpowodziowa ochrona Gdańska, w razie potrzeby z użyciem tego obiektu można było zalać południowo-wschodnie przedpola Gdańska i skrajnie utrudnić życie wrogim wojskom i żołnierzom. Następnie szlak wiedzie wzdłuż Opływu Motławy i zniwelowanych fortyfikacji bastionowych, ich zarys jest nadal doskonale widoczny.
Kładka prowadzi w obszar Olszynki – ciekawej i mało przy tym znanej dzielnicy Gdańska. Pierwsze wzmianki o tej okolicy pochodzą z XIV wieku, z biegiem stuleci wykształcił się podział na Klein Walddorf i późniejszą część Groß Walddorf. Szlak prowadzi przez obszar starszej części tej dzielnicy, na trasie sporo przedwojennej zabudowy oraz zabytkowy Dwór Olszyński z początku XIX wieku. Cenny zabytek niszczał przez kolejne dziesięciolecia, ale dzięki zaangażowaniu zboru zielonoświątkowców jest systematycznie przywracany do dawnej świetności. Z obszarem Olszynki związane były dwie nietuzinkowe postacie: wybitny malarz Georg Penning oraz zasłużony w polsko-niemieckim pojednaniu artysta Gerhard Jeske.
Szlak powoli wkracza w pozamiejskie i słabiej zurbanizowane obszary. Ciekawym fragmentem trasy jest ulica Przybrzeżna. Z prawej strony ciąg przedwojennych domów o miłych dla oka formach i kształtach, po stronie lewej wstęga coraz bardziej dzikiej Motławy. Rzeka zagadka. Pochodzenie nazwy nie jest do końca wyjaśnione. Być może to relikt języka pruskiego, podobne słowo („mutulas’) w mowie litewskiej oznacza „pęcherzyk wodny”, łotewskie „mutulis” to werbalne oznaczenie „wytryskującego źródła”. Przebieg Motławy też intrygował wielu historyków i badaczy. Z jednej strony sugerowano pochodzenie tej rzeki jako wiślanego ramienia, z drugiej strony była opisywana jako zawsze samodzielny ciek wodny. Ulicą Przybrzeżną szlak prowadzi do mostu kolejowego z początku XX wieku – to jedyna kolejowa przeprawa mostowa przez rzekę Motławę.
Szlak cały czas prowadzi wzdłuż Motławy, dookoła wreszcie widoki o typowo żuławskim charakterze – płaskie i bezkresne pola, z rzadka przetykane niewielką zabudową.
Kolejną miejscowością na opisywanej trasie Krępiec, w którym spotykają się trzy rzeki. Najważniejszą z nich oczywiście Motława – dawny główny szlak komunikacyjny Żuław Gdańskich. We wspomnianej miejscowości wpada do niej Radunia – wyjątkowo pracowity i charakterystyczny ciek wodny. Ponadto Czarna Łacha, której początek bierze się z żuławskich rowów odwadniających. Ze względu na styk trzech rzek do Krępca chętnie zaglądają wędkarze.
Doskonale widać pylonową konstrukcję mostu wybudowanego w ciągu tzw. Obwodnicy Południowej. Nowa trasa przyczyniła się do znacznego ograniczenia ciężkiego tranzytu przez Gdańsk i zwiększyła logistyczną i komunikacyjną atrakcyjność gdańskich terenów portowych.
Z Georgiem Forsterem dookoła świata
Czerwony szlak prowadzi następnie wzdłuż Czarnej Łachy, a potem do Mokrego Dworu – niewielkiej wsi słynącej z niebanalnych działań i inicjatyw. Pod koniec 2013 roku w Mokrym Dworze otwarto Skansen Żuławski Maszyn Rolniczych. Jednym z inicjatorów powstania obiektu był pan Wiesław Zbroiński, który jako sołtys Mokrego Dworu aż kipi od ciekawych pomysłów i idei. W skansenie około 30 maszyn rolniczych, z unikatowych eksponatów wymienić można snopowiązałkę McCormick oraz żniwiarkę Deering z początku XX wieku. Tego rodzaju maszyny swego czasu zrewolucjonizowały światowe rolnictwo.
W skansenie również stodoła żuławska – wierna rekonstrukcja obiektu ze wspomnianego Krępca, przy jej budowie wykorzystano autentyczne żuławskie dachówki , a niezbędne łączenia wykonano wyłącznie z użyciem drewnianych kołków. W skansenie również młockarnia, wialnia do zboża, kopaczki do ziemniaków, pługi, radła i kultywatory. Opisywany skansen powstał z inicjatywy Stowarzyszenia Sołtysów Gminy Pruszcza Gdańskiego.
W Mokrym Dworze odbyło się też dziesięć edycji imprezy „Żuławski Tulipan”, podczas której z główek tulipanów układano dywanowe obrazy o zadanym wcześniej temacie. Zatem w Roku Chopinowskim powstał portret wybitnego kompozytora, w Roku Heweliusza Układ Słoneczny i znaki Zodiaku, inną edycją imprezy upamiętniono Georga Forstera – o tym światowej sławy podróżniku urodzonym w Mokrym Dworze nieco niżej.
Edycje „Żuławskiego Tulipana” były odwiedzane przez nawet dziesięć tysięcy osób, impreza ciekawie promowała nieznany szerzej region Żuław Gdańskich i integrowała lokalną społeczność.
Na początku 2017 roku dobiegła końca rekonstrukcja zabytkowego wiatraka-paltraka z 1903 roku. Zabytek został za prywatne fundusze sprowadzony z mazowieckiego Wyszogrodu i po udanej rekonstrukcji jest największym takim obiektem w Polsce. Zabytkowy wiatrak ciekawie kontrastuje z nowoczesnymi turbinami wiatrowymi – taki wyrazisty symbol zmian w tym ciekawym regionie.
W Mokrym Dworze w 1754 roku urodził się Johann Georg Adam Forster. W młodym wieku brał udział w ekspedycjach naukowych swojego ojca, w tym również w drugiej wyprawie Jamesa Cooka po Pacyfiku. Naukowa ekspedycja opłynęła wtedy świat dookoła, a młody Forster na podstawie notatek i obserwacji napisał nieoficjalny raport z tej podróży. Wspomniane opracowanie „A Voyage Toward the South Pole nad Round the World” zostało entuzjastycznie przyjęte w brytyjskich kręgach naukowych. Wkrótce potem Forster otrzymał członkostwo w elitarnym Royal Society. Jego późniejsza działalność wywarła też wielki wpływ na Alexandra von Humboldta – jednego z najważniejszych uczonych niemieckich w XIX wieku. Zatem postać absolutnie światowego formatu z żuławskim rodowodem.
Przy zachwytach warto też i o ostrożność, Johann Georg Forster o Polakach wypowiadał się w wyjątkowo obelżywy sposób, w jego opublikowanych później wypowiedziach widziano nawet zaczątek niemieckiego poczucia wyższości rasowej czy też hakatyzmu i Kulturkampfu.
Zatem konieczny sporych rozmiarów znak zapytania.
W Mokrym Dworze w 1708 roku przebywał król Stanisław Leszczyński, dwa lat później monarcha August II, miejscowość odwiedził też wszechwładny car Piotr I – twórca rosyjskiej potęgi o agresywnym niestety ukierunkowaniu.
Szlak Motławski prowadzi przez okolice Lędowa i potem Bystrej do Wróblewa, w tej miejscowości uroczy niewielki kościołek pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP zlokalizowany nad samym brzegiem Motławy.
Miejscowość przez długie stulecia funkcjonowała pod nazwą Sperlingsdorf, a jej grunty były dzierżawione przez gdańskie rody patrycjuszowskie. W osadzie funkcjonowała prywatna kaplica gdańskiego rodu Scheweke, rozbudowana potem do ewangelickiego kościółka. Dla upamiętnienia 700-lecia dziejów Wróblewa mieszkańcy zaproponowali odtworzenie skrzydeł XVI-wiecznego kościelnego ołtarza, ufundowanego przez Urszulę Wennenpfennings z domu Scheweke. Zabytkowy ołtarz co prawda przetrwał schyłek II wojny światowej, ale od kilkudziesięciu lat znajduje się w gdańskim Muzeum Narodowym.
Cztery fotograficzne kopie ołtarzowych tablic powstały w ramach projektu „Malowane skrzydła Wróblewa” i zostały w tym niewielkim kościele zamontowane w 2009 roku.
Szlak prowadzi przy auto-złomowcu „Rafed” – sterty starych karoserii ciekawie korespondują z ciszą i pozorną pustką żuławskiej krainy. Na trasie również charakterystyczna kapliczka z figurą Matki Bożej, po II wojnie światowej budowa takich kapliczek integrowała napływową i wielomozaikową ludność Żuław Wiślanych.
Niedługo potem Szlak Motławski przecina dość ruchliwą drogę nr 227 łączącą Pruszcz Gdański z Cedrami Wielkimi. Niedaleko tego miejsca 5 grudnia 1982 w podejrzanym wypadku zginął ks. Kazimierz Kluz – ówczesny biskup pomocniczy diecezji gdańskiej.
Pokrzyżacki zamek
Idąc wzdłuż wskazań szlaku wchodzimy w obszar Grabin-Zameczku. Pierwsza wzmianka o tej miejscowości pochodzi z 1273 roku z dokumentu księcia Mściwoja II. Za czasów krzyżackich opisywana wieś stała się ważnym ośrodkiem administracyjnym i gospodarczym. Do czasów Zakonu Krzyżackiego nawiązuje niewielki zamek, niestety po wielu zmianach i przebudowach utracił swój obronny i gotycki charakter. We wspomniany obiekt wpisują się jednak bardzo ciekawe wątki historii. W zamku kwaterował król Stefan Batory, a kilkadziesiąt lat później w zupełnie innych okolicznościach szwedzki monarcha Gustaw Adolf.
Do postaci najlepszego polskiego króla elekcyjnego nawiązuje Batorowy Ostaniec – najwyższe naturalne wzniesienie na obszarze Żuław Wiślanych. Brzmi dumnie, ale uwaga – wysokość tej kulminacji wynosi niespełna 15 metrów!
W okolicy zabytkowego zameczku proponujemy zakończenie trasy. Przemaszerowany dystans wynosi 18 kilometrów, na tym niedługim odcinku prawdziwy natłok walorów przyrodniczych i ważnych odwołań historycznych. Powrót do Gdańska autobusem PKS.