Rozmaitości

Diuna – czy warto przeczytać? Książka czy ekranizacja

InfoGdansk
26 września, 2022

Wszystko zaczęło się na wydmach Florence w stanie Oregon, gdzie marzący o pisarskiej karierze Frank Herbert zafascynował się surowością i zmiennością pustynnego krajobrazu.

Frank Herbert pracował między innymi jako operator telewizyjny, fotograf, komentator radiowy, reporter i redaktor gazet, był również poławiaczem małży i degustatorem win. Pisał też teksty przemówień dla senatora Guya Gordona, połączenie pustynnych fascynacji ze znajomością realiów polityki miało wkrótce wydać niezwykłe owoce…

Powieść Diuna – legenda literatury science fiction

W 1963 roku na łamach czasopisma „Analog Science Fact and Fiction” pojawiły się pierwsze odcinki Diuny – zakreślonej przez Franka Herberta z wielkim rozmachem opowieści o pustynnej planecie Arrakis, która mimo swej surowości stała się centrum intryg i politycznych rozgrywek całej galaktyki.

Skąd tak wielkie znaczenie pustynnego globu? Tylko na tej planecie występowały złoża melanżu – substancji umożliwiającej bezpieczne podróże międzygwiezdne.

Wskutek szeroko zakrojonego spisku kontrolę nad Arrakis stracił ród Atrydów, z krwawej rozgrywki sprowokowanej przez antagonistyczny ród Harkonennów ocalał młody książę Paul Atryda i jego matka Jessika. Uciekinierzy znaleźli schronienie wśród surowej społeczności Fremenów – marginalizowanych i lekceważonych rdzennych mieszkańców pustynnej planety. Młody Paul szybko zwrócił uwagę fremeńskich bojowników, którym coraz bardziej kojarzył się z postacią opisaną w dawnych proroctwach i przepowiedniach…

Krytycy literatury s-f początkowo byli oszczędni w pochwałach, natomiast zaproponowana i odbiegającą od utartych kanonów wizja przyszłości spotkała się z entuzjastycznym odbiorem przez czytelników.

Wydana w formie książkowej Diuna łamała utarte schematy światowej literatury science fiction. W zaproponowanym przez Herberta powieściowym świecie wartkiej akcji nie brakuje, ale o wartości dzieła decydują przede wszystkim świetnie zarysowane postacie z rozterkami i emocjami. Technika stanowi ważne, ale dalekie i niedecydujące tło. Dzięki takiej literackiej konstrukcji powieść nie pokryła się kurzem upływu czasu, Książkę znakomicie się czyta, a warto podkreślić – od jej pierwszego wydania minęło prawie 60 lat!

Dzieło Franka Herberta zostało wyróżnione prestiżowymi nagrodami Hugo i Nebula.

Zachęcony sukcesem pisarz kontynuował cykl, w którym poszerzył zaproponowane uniwersum i przedstawił dalsze losy wyrazistych bohaterów. Powstała więc seria Kroniki Diuny, na którą składają się: Diuna, Mesjasz Diuny, Dzieci Diuny, Bóg Imperator Diuny, Heretycy Diuny oraz Diuna: Kapitularz.

Miłośników fantastyki zachęcamy do lektury, bo ten cykl to fundament światowej literatury science fiction.

Znajomośc tej tematyki można poszerzyć na stronie Diuna: „https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4942534/diuna”

Filmowe wyzwanie. Ekranizacje Diuny

Literacki sukces przyciągnął uwagę branży filmowej, próba przeniesienia powieści na wielki ekran była więc kwestią czasu. Łatwo jednak nie było i kto wie – być może długie przymiarki do ekranizacji powieści przysporzyły jej dodatkowej popularności i czytelników?

Jako pierwszy z tematem zmierzył się chilijski reżyser Alejandro Jodorowsky, który jako mistrz filmowego surrealizmu miał szanse na wierne oddanie ducha opisywanej powieści. W rozpoczętym projekcie pojawiły się wybitne postacie świata popkultury i sztuki – między innymi Mick Jagger i Salvador Dali, z zapowiedzią skomponowania muzyki filmowej wystąpił zespół Pink Floyd.

Film nigdy nie powstał, filmowe wytwórnie nie podjęły ryzyka sfinansowania ogromnych kosztów niedoszłej superprodukcji.

Ekranizacja powstała dopiero dziesięć lat później (1984), gdy wyzwania podjął się David Lynch, opromieniony reżyserią filmu „Człowiek-Słoń”.

Wyszło nieźle, aczkolwiek uzyskana poprawność postawiła film daleko w tyle za mistrzostwem książkowej prozy. David Lynch o filmie mówił później bardzo niechętnie, a wskazując na brak reżyserskiej samodzielności szukał przyczyn filmowego rozczarowania.

Temat Diuny nadal intrygował i przyciągał, w 2003 roku powstał więc miniserial „Dzieci Diuny”, całkiem ciepło przyjęte przez widzów.

I wreszcie w 20221 roku widzowie ujrzeli filmową Diunę w reżyserii Denisa Villeneuve’a. Akcja filmu obejmuje połowę powieściowego pierwowzoru, planowana jest kontynuacja tej filmowej produkcji.

Diuna-książka czy Diuna-film, oto jest pytanie

I książka i film, przecież jedno nie wyklucza drugiego. Z małym zastrzeżeniem – przygodę z tym frapująco przedstawionym uniwersum warto rozpocząć od lektury dzieła Franka Herberta.

Literacki pierwowzór wprowadza czytelnika w niezwykle sugestywnie nakreśloną przestrzeń pustyni, politycznych intryg i rozgrywek. Z kart powieści płynie więc specyficzny nastrój, bardzo trudny do przeniesienia na ekran filmowy. Ważna jest też metaforyczność, pełna ukrytych między wierszami znaczeń i niedopowiedzeń. Z przeniesieniem tej warstwy na ekran jest jeszcze trudniej.

Filmowa ekranizacja stawia widza przed skończoną i zamkniętą wizją reżysera. W przypadku Diuny takie ubytki stanowią niepowetowaną stratę. Zatem zasiadając w domowym czy kinowym fotelu, czekając na pierwsze filmowe kadry – warto być literacko przygotowanym…