Po zakończeniu I wojny światowej i niełatwej odbudowie polskiej państwowości natychmiast pojawiła się kwestia rozwoju polityki morskiej. Rzeczpospolita zyskała 140-kilometrowy dostęp do bałtyckiego Wybrzeża, pozbawiony jednak choćby jednego portu z prawdziwego zdarzenia.
13 sierpnia 1923 roku – s/s „Kentucky” zawinął do Gdyni
Temat budowy własnego i niezależnego ośrodka portowego wcale nie był taki oczywisty, bo kręgi związane z Ministerstwem Spraw Zagranicznych forsowały wykorzystanie portu w Wolnym Mieście Gdańsku.
Budowa portu w gdyńskiej lokalizacji
A jeśli nowy port, to w którym miejscu? Rozważano kilka możliwości: budowę tczewskiego ośrodka portowego opartego o wody Wisły, wykorzystanie akwenu Jeziora Żarnowieckiego, czy też budowę portu nad Zatoką Pucką.
Od maja 1920 roku polskie wybrzeże wizytował Tadeusz Wenda, wysłany nad Bałtyk z ramienia Departamentu Spraw Morskich. Wybitny inżynier zwrócił uwagę na odcinek brzegowy położony między Kępą Oksywską a wsią Gdynia, jako zalety tej lokalizacji wskazał między innymi wklęsłość linii brzegowej, naturalną osłonę Półwyspu Helskiego i względną łatwość wywłaszczenia tych zatorfionych i nieużywanych obszarów.
Prace Tadeusza Wendy poskutkowały wstępnym projektem budowy gdyńskiego portu tymczasowego złożonym do zatwierdzenia w Ministerstwie Spraw Wojskowych.
Przetarg na budowę pierwszej przystani portowej wygrało Towarzystwo Robót Inżynieryjnych z Poznania.
Na początku 1921 roku rozpoczęły się prace przygotowawcze, nad pełnym zakresem działań czuwał inż. Jan Śmidowicz. W kolejnych miesiącach do placu budowy doprowadzono bocznicę kolejową, rozwiązano też problem zaopatrzenia w energię elektryczną, kontynuowano również działania przy rozbudowie zaplecza.
Prace bezpośrednio związane z budową przystani portowej rozpoczęły się 28 maja 1921 roku – tego dnia odbyła się uroczystość poświęcenia, w której udział wzięło sporo ważnych gości, między innymi Jędrzej Moraczewski – wcześniej premier, a później minister robót publicznych w kilku ekipach rządowych.
Zobacz też – Czym jest lokata mobilna? – Czy warto ją założyć?
W kolejnych miesiącach powstała prowizoryczna przystań, następnie niezabezpieczona jeszcze estakada portowa z falochronem. Tempo prac nie należało do możliwie najszybszych, jedną z przyczyn były czasowe poślizgi w finansowaniu etapów inwestycji.
Od 1922 roku budowa przystani portowej podlegała Ministerstwu Przemysłu i Handlu, a 23 września tego roku Sejm Rzeczypospolitej postanowił o budowie w pełni funkcjonalnego gdyńskiego ośrodka portowego.
29 kwietnia 1923 roku odbyło się uroczyste otwarcie Tymczasowego Portu Wojennego i Schroniska dla Rybaków, w uroczystości wzięli między innymi udział prezydent Rzeczypospolitej Stanisław Wojciechowski i premier Władysław Sikorski.
SS „Kentucky” – pierwszy pełnomorski statek w porcie gdyńskim
Pierwsze zawinięcie pełnomorskiego statku odbyło się w dość przypadkowych okolicznościach.
Francuski parowiec s/s „Kentucky” zmierzał do portu w Wolnym Mieście Gdańsku, ale ze względu na trwający tam strajk portowych dokerów i cumowników – obsługa tej jednostki nie była możliwa.
Na statek czekali polscy imigranci, których celem była praca sezonowa we Francji oraz „ziemia obiecana” w Stanach Zjednoczonych. Zapowiadały się więc komplikacje, tym bardziej że władze portowe zakwestionowały dostosowanie jednostki do obsługi przewozów pasażerskich.
Stąd niejako „awaryjne” zawinięcie statku do gdyńskiego zalążka portowego, które odbyło się 13 sierpnia 1923 roku. Po wyładunku trzech samochodów ciężarowych i sporej partii drobnicy nastąpiło sprawne zaokrętowanie polskich imigrantów i robotników sezonowych.
W Gazecie Gdańskiej z pewną satysfakcją podkreślono obsługę tak wielkiej grupy pasażerów (ponad 1500 osób) z pominięciem portu gdańskiego.
Zobacz też – Dlaczego pozycjonowanie sklepów internetowych jest bardzo ważne?
Portowcy gdańscy nader chętnie strajkowali, ale jakby nie rozumieli dalekosiężnie ujmowanych skutków przerywania pracy. Protest dokerów gdańskich z lipca 1920 roku przyniósł decyzję Ligi Narodów o budowie polskiej i niezależnej składnicy przeładunkowej, zlokalizowanej w miejscu najbardziej newralgicznym z możliwych – na półwyspie Westerplatte, u samego wejścia do portu gdańskiego.
Z kolei strajk z sierpnia 1923 roku otworzył nowe perspektywy przed zrywającą się do portowego rozkwitu Gdynią, która jak wiadomo z tej szansy znakomicie skorzystała.
Wkrótce potem powstała regularna linia pasażerska na trasie Gdynia – Hawr, a port zyskiwał na znaczeniu jako centrum obsługi ruchu pasażerskiego.
Siedem lat po zawinięciu francuskiego „Kentucky” odbyła się inauguracja transatlantyckiej linii pasażerskiej łączącej Gdynię z Nowym Jorkiem. Podsumowaniem tego tematu stała się sprawna budowa Dworca Morskiego – jednego z najnowocześniejszych takich obiektów w Europie!
W tym odnowionym budynku dworcowym od dłuższego już czasu działa Muzeum Emigracji.
Wielkie dzieła prawie zawsze zaczynają się od mniej z pozoru znaczących decyzji, działań i wydarzeń. Rozpoczęcie budowy gdyńskiego portu i zawinięcie francuskiego parowca są tej prawidłowości świetnym potwierdzeniem.