W gdańskim porcie zobaczyć można 11 okrętów NATO reprezentujących bandery 7 krajów członkowskich. Okręty cumują przy Nabrzeżu Obrońców Westerplatte i prawdopodobnie wypłyną na Morze Bałtyckie w poniedziałek 7 kwietnia.
Największą jednostką jest niemiecki zaopatrzeniowiec FGS „Mosel„, który pełni też funkcję okrętu dowodzenia.
Okręty NATO w Gdańsku
Eskadra składa się z czterech jednostek bandery niemieckiej oraz po jednym okręcie z Estonii, Litwy, Łotwy, Niderlandów, Belgii, Norwegii i Szwecji.
W porcie gdańskim nastąpi uzupełnienie zaopatrzenia przed kolejnymi zadaniami na akwenie Bałtyku.
Od początku roku okręty NATO prowadzą operację „Baltic Sentry” („Baltycka Warta”) zapowiedzianą podczas helsińskiego szczytu państw regionu Morza Bałtyckiego. Okręty patrolują akwen bałtycki ze szczególnym naciskiem na ochroną krytycznej infrastruktury podwodnej z sektora energetycznego i komunikacyjnego. Zatem przede wszystkim zabezpieczenie przed sabotażem, bo przypadków podejrzanych uszkodzeń w ostatnich miesiącach nie brakowało.
Wspomniane uszkodzenia najprawdopodobniej wynikają z działalności rosyjskiej „floty cieni”, zaangażowanej w akcje sabotażowe i omijanie sankcji nałożonych na Federację Rosyjską.
Wiele podejrzeń wzbudziło uszkodzenia kabla telekomunikacyjnego łączącego Helsinki z Rostockiem. Operacja „Bałtycka Warta” została zaplanowana na 90 dni z możliwością dalszego przedłużenia.
Operacja „Zatoka” Polskiej Marynarki Wojennej
Wspomniane okręty wchodzą między innymi w skład Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej NATO Grupa 1. Poprzez obecność na bałtyckim akwenie eskadra zwiększa poczucie bezpieczeństwa, które jest kluczowe w morskiej międzynarodowej wymianie handlowej.
Warto też wspomnieć o operacji „Zatoka” realizowanej przez Polską Marynarkę Wojenną. Według operacyjnych założeń prowadzony jest stały monitoring polskich wód terytorialnych i wyłącznej strefy ekonomicznej. Szczególnym nadzorem zostały objęte infrastruktura krytyczna, czyli gazociągi, rurociągi, podmorskie kable telekomunikacyjne, ponadto platformy wiertnicze, terminale naftowe i gazowe.
Takiej infrastruktury na Bałtyku nie brakuje, zatem okręty poszczególnych państw i wspólne siły NATO mają co robić.