Artykuły

Obraz „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga

InfoGdansk
14 marca, 2018
Sąd Ostateczny według Hansa Memlinga.
Zdjęcie: Sąd Ostateczny według Hansa Memlinga.

Od kilku dekad dumą gdańskiego Muzeum Narodowego niezmiennie pozostaje obraz „Sąd Ostateczny”, który obok „Damy z łasiczką” Leonardo da Vinci uznawany jest z najcenniejsze dzieło w zbiorach polskiego malarstwa i jedno z najważniejszych malowideł na świecie!

Zamówienie na ten niezwykły tryptyk złożył Angelo di Jacopo Tani– włoski finansista, który na niderlandzkich terenach reprezentował interesy wpływowej rodziny Medyceuszy. Obraz miał być darem dla florenckiej świątyni Badia Fiesolana, której funkcjonowanie wspomniani bankierzy wspierali hojnymi fundacjami i darowiznami. Zleceniem zajął się Hans Memling, przez którego doskonale prosperującą pracownię przewijało się wielu utalentowanych uczniów i pomocników, był też artystą o znaczącym już dorobku i renomie. Tajniki malarskiej sztuki prawdopodobnie zgłębiał u Rogiera van der Weydena – jednego z najwybitniejszych malarzy schyłkowego gotyku.

Paweł Beneke i „Sąd Ostateczny”

Zabezpieczony tryptyk załadowano na burgundzką galerę „San Matteo”, pierwszym portem na długiej trasie miał być Londyn i pewnie z tej przyczyny galerę zaatakowali gdańscy kaprowie pod dowództwem Pawła Beneke. Ich obecność na wodach Morza Północnego nie była przypadkowa, od 1469 roku toczyła się wojna między Anglią a Związkiem Hanzeatyckim i kaprowie tylko czekali na okazję do walki i bogatej zdobyczy. Paweł Beneke niewiele wcześniej wsławił się atakiem na angielskie statki zakończonym pojmaniem londyńskiego burmistrza, był więc osobą jak najbardziej właściwą i na właściwym miejscu.

Peter von Danzig. Obraz Adolfa Bocka z 1943 roku.

Peter von Danzig. Obraz Adolfa Bocka z 1943 roku.

Atak na burgundzką galerę rozegrał się u ujścia Tamizy, co niejako potwierdziło brawurę gdańskiego kapitana i jego załogi. Walka była zacięta i ostatecznie zwycięska dla gdańskich śmiałków, a nagrodą bogaty ładunek płócien, jedwabnych tkanin, skór i cennego ałunu. W przepastnych ładowniach znaleziono też tryptyk, który miast do Florencji trafił do Gdańska i od tej pory zdobił wnętrze ogromnej świątyni Mariackiej.

Z inicjatywy Tomasa Portinariego, następcy fundatora tryptyku,  z żądaniami zwrotu obrazu wystąpili król Burgundii Karol Śmiały i papież Sykstus IV, ale pretensje tych odległych potęg zostały przez Radę Miasta Gdańska zignorowane.

Wędrówki „Sądu Ostatecznego”

Hans Memling doskonale wywiązał się z artystyczno-religijnego wyzwania. Powstał wielki obraz temperowo-olejny z przedstawieniem powtórnego przyjścia Chrystusa i sądu nad wartością i sensem ludzkiego życia. Jego dynamika i aranżacja nie pozwalały na obojętność, angażowały widza w pozamaterialną tematykę, skłaniały do głębokiej zadumy i refleksji.

Jednym z takich obserwatorów był Charles Ogier, który bawił w Gdańsku jako uczestnik francuskiej misji dyplomatycznej, a swoje baczne i wnikliwe spostrzeżenia opisał w „Dzienniku podróży do Polski 1635-1636”. Francuz zauważył też podobieństwo niektórych postaci do osób z obrazu „Ukrzyżowanie” w Lubece. Po wiekach dowiedziono autorstwa Memlinga i w przypadku tego drugiego malowidła, zatem Ogier wykazał się nieprawdopodobnym darem pamięci i obserwacji. Gdańskim przewodnikom życzymy jak najwięcej takich słuchaczy i turystów.

Sława tryptyku nie uszła uwadze cesarza Rudolfa II, który za zawrotną kwotę 40 000 talarów był zainteresowany nabyciem dzieła. Rada Miasta Gdańska tematu nie podjęła. Sto lat później malowidłem zafascynował się car Piotr I, który ze złowrogim impetem dźwignął Rosję do roli jednego z najważniejszych graczy na politycznej mapie Europy. W nałożonej na Gdańsk kontrybucji (1717) pojawił się też temat przejęcia tryptyku, ale i tym razem rajcy wyrazili stanowczy i skuteczny sprzeciw.

W 1807 roku do Gdańska zawitał Vivant Denon, ten niestrudzony Francuz przeszedł do historii jako wybitny pionier egipskiej archeologii, zasłużony dyrektor paryskiego Luwru oraz pogromca europejskich zbiorów i kolekcji. Jego obecność zapowiadała zazwyczaj konfiskaty wybranych dzieł sztuki, prowadzone bezkarnie dzięki politycznej presji napoleońskiej Francji, podkreślonej wymowną ekspresją żołnierskich bagnetów. „Sąd Ostateczny” trafił do Luwru i został stamtąd rewindykowany dopiero po złamaniu napoleońskiej hegemonii. Obraz przewieziono do Berlina, gdzie poruszał emocje i wyobraźnię mieszkańców pruskiej stolicy. Tamtejsze władze zaproponowały przejęcie dzieła w zamian za stypendia dla młodych gdańskich malarzy i kopię Madonny Sykstyńskiej Rafaela, ale ta wątpliwa oferta została przez Radę Miasta Gdańska odrzucona i po interwencji pruskiego króla tryptyk wrócił do kościoła Mariackiego.

W XIX wieku coraz częściej stawiano pytania o autorstwo tego niezwykłego dzieła, przez długi czas to Jan van Eyck był uważany za twórcę „Sądu Ostatecznego”. W badaniach Heinricha Gustava Hotho po raz pierwszy pojawiła się sugestia autorstwa Hansa Memlinga i w następnych latach dowiedziono prawdziwości tej hipotezy.

W 1945 roku wobec postępów Armii Czerwonej obraz ewakuowano do Turyngii, tam jako „trofiejny” został przez Rosjan przejęty i wywieziony do Związku Radzieckiego. Przez kolejną dekadę był wystawiany i prezentowany w leningradzkim Ermitażu, ostatecznie tryptyk został zwrócony i od kilkudziesięciu lat stanowi dumę gdańskiego Muzeum Narodowego. Dzieje malowidła wyjątkowo burzliwe i przetrwanie tych wszystkich zawirowań i historii można traktować w kategoriach swego rodzaju cudu.

Symbolika „Sądu Ostatecznego”

Środkowa część tryptyku przedstawia dzień powtórnego przyjścia Chrystusa, określany też mianem Sądu Ostatecznego lub paruzji. Chrystus oparty stopami o sferę przedstawiony jest jako władca wszechświata, a doskonale widoczna tęcza symbolizuje przymierze, rozumiane też jako złączenie nieba i ziemi. Przy Chrystusie biała lilia jako symbol boskiego miłosierdzia, po przeciwnej stronie rozżarzony miecz oznaczający sprawiedliwość.

Boski trybunał...

Boski trybunał…

Nad postacią Sędziego tzw. arma Christi, czyli narzędzia Męki Pańskiej niesione przez istoty anielskie. Nad polem zmartwychwstania anioły z trąbami wzywają do powstania i poddania się woli Stwórcy. W roli sądowych ławników występują apostołowie, ze względu na brak atrybutów tylko dwóch można rozpoznać z imienia. Apostoł w czerwonej szacie to św. Jan Ewangelista, obok niego Juda Tadeusz o twarzy łudząco podobnej do wizerunku Chrystusa.

O łagodność sądu żarliwie proszą Maryja z Janem Chrzcicielem. Wykonawcą woli Chrystusa jest św. Michał Archanioł wyposażony w wagę i pastorał. Dusze ciężkie dostąpią zbawienia, a lekkie są bezceremonialnie strącane pastorałem z szali, następnie w rozpaczy i przerażeniu zapędzane do skalnego wąwozu i gorejących czeluści piekielnych.

Na twarzach zmartwychwstałych zdumienie przemieszane z zachwytem, jedna z postaci zasłania oczy przed blaskiem Bożej chwały. W prawym dolnym rogu kobieta do połowy zanurzona w grobie, nie śpieszy się z wyjściem, a w jej pustym wzroku nie ma nadziei na zbawienie.

Warto wrócić do postaci Chrystusa, jego prawa dłoń uniesiona w górę błogosławi dusze zbawione, lewa skierowana w dół potępia ludzi skazanych na męki piekielne. Łatwo przeoczyć odbicie w zbroi Michała Archanioła, w którym widać pole zmartwychwstania nie objęte płaszczyzną malowidła, to między innymi symboliczne włączenie widza w tematykę Zbawienia.

Zbawione dusze zmierzają w stronę schodów, pochód otwierają Adam z Ewą, w grupie tych postaci twarz o semickich rysach i kolejna o czarnej kolorystyce, to wskazanie na uniwersalność zaszczytu Zbawienia. Podstępny szatan bezustannie czyha na ludzkie dusze, dowodem walka anioła z diabłem o przerażonego mężczyznę. Dusza została już zbawiona i boskiego werdyktu podważyć nie można – siła nieczysta walkę przegra, ale o jej nieustępliwości i podstępności pamiętać trzeba.

…i jego wyroki.

Po stronie potępionych rozpacz wymieszana z przerażającym chaosem. Postacie diabelskie przy użyciu różnych narzędzi zaganiają dusze do skalnego wąwozu, potem do czeluści piekielnych. Na ogonie jednego z diabłów pawie pióra, podobne do tych ze skrzydeł Michała Archanioła – to wskazanie na wspólne pochodzenie bytów anielskich i diabelskich.

Na polu zmartwychwstania zobaczyć można 62 postacie, z których niestety większość została surowo osądzona. Łaski zbawienia dostąpiło 13 osób, nieszczęście potępienia dotyczy 29 zmartwychwstałych dusz…

Niebo

Po prawej stronie Chrystusa procesja zbawionych zmierzająca do Raju. Kryształowe schody przerzucone nad przepaścią wskazują na dostępność Edenu wyłącznie osobom do tego wybranym. Zbawionych wita św. Piotr z jednym tylko kluczem, rajska brama została otwarta. Zachowanie zbawionych też interesujące, jedna z kobiet wstydliwie zasłania swoją nagość, inna szczęśliwa i rozmodlona na brak odzienia zupełnie nie zwraca uwagi. Przy schodach nagie dusze oblekane są w szaty, to nawiązanie do ewangelicznej przypowieści o szacie godowej i również symbol przynależności do wspólnoty odkupionych. Na schodach, za postacią św. Piotra, widoczna róża oznaczająca wstąpienie w krainę wiekuistej miłości.

Kondukt zmierza do bramy łudząco podobnej do portalu gotyckiej świątyni, taka aranżacja nieprzypadkowa, bo w średniowieczu przynależność do Kościoła była uznawana za niezbędny warunek zbawienia. Kolejność postaci w orszaku to wątek o ważnym znaczeniu, procesja nawiązuje do ziemskiej hierarchii kościelnej. Pochód otwiera papież w czerwono-złotej tiarze, za nim czeka kardynał w czerwonym kapeluszu. Kolejne postacie to księża i zakonnicy. Nad bramą anioły grające na instrumentach, kolejny z nich sypie kwiaty na procesję wstępujących do raju. Muzyką wyrażana jest radość i nieśmiertelność.

W tej części tryptyku dwa kluczowe i łatwe do przeoczenia motywy. Nad łukiem bramy ozdobne tondo z przedstawieniem stworzenia Ewy, scena nawiązuje też do wygnania z raju i praprzyczyn Sądu Ostatecznego. Zamknięciem tego wątku Zwiastowanie widoczne na biskupim kapturze – to zapowiedź nadejścia Chrystusa i złamania mocy grzechu pierworodnego, to również przedstawienie Maryi jako drugiej Ewy, wskazującej drogę powrotu do utraconego Edenu. Kwiaty widoczne na łące to symbole cnót chrześcijańskich: pokory, skromności, przelanej krwi męczeńskiej, cierpienia i pokuty.

Piekło

W części piekielnej chaos, rozpacz i przerażenie, ten fragment tryptyku również i kolorystycznie kontrastuje z opisanym wyżej przedsionkiem raju. Postacie diabelskie zapędzają potępionych w czeluście piekielne, na brzegu płonącej jaskini Belzebub trzymający berło i oparty stopą o grzbiet potępieńca.

Diabły zostały przedstawione jako postacie zoomorficzne z wyraźnym podkreśleniem cech zwierzęcych. Diabeł ze skrzydłami ćmy i pochodnią spycha zrozpaczoną kobietę w przepaść – to nawiązanie do grzechu nieczystości. Widać też demona w kształcie lwa z mężczyzną na grzbiecie – ofiarą grzechu gniewu. Diabeł z pyskiem dzika unosi kobietę i mężczyznę związanych powrozem – ofiary grzechu rozpusty i cudzołóstwa.

Wśród potępionych trzech duchownych, ze względu na charakterystyczne tonsury są łatwi do rozpoznania. To wyraźna przestroga – urząd, funkcja czy nawet powołanie nie uwalniają od odpowiedzialności i sprawiedliwego osądu.

Z piekielnego chaosu wyłania się czytelny schemat siedmiu grzechów głównych. Widać też dwóch zazdrośników, na jednego z nich diabeł zarzucił lasso, widocznie ten grzesznik nawet w piekle nie umie powstrzymać się przed mąceniem i czynieniem zamieszania. Gryzący ziemię potępieniec to z pewnością żarłok, są też chciwcy i leniwcy.

 

Warto też popatrzeć na rewersy skrzydeł tryptyku, artysta z wykorzystaniem techniki en grisaille umieścił na nich Matkę Bożą i Michała Archanioła. Natomiast Angelo di Jacopo Tani z małżonką Katarzyną Tagnali zostali przedstawieni w pełnej kolorystyce.

Fundator z małżonką są zatopieni w modlitwie, na ich twarzach skupienie i łagodność złączone z powagą. Nad bankierem Matka Boża z gołąbkiem i Dzieciątkiem, z drugiej strony Michał Archanioł w pojedynku z dwoma szatanami.
Na postumentach herby rodowe florenckich fundatorów.

W 1492 roku małżonków zabrała szalejąca we Florencji zaraza.

W powyższym artykule skromny zarys historii i symboliki tego ponadczasowego dzieła. Taka namiastka wpisanych w obraz treści i emocji nie zastąpi wizyty w muzeum i osobistego kontaktu z tym niezwykłym tryptykiem…

INFORMACJE
Obraz „Sąd Ostateczny”;
Twórca: Hans Memling;
Data powstania: 1467-1471;
Dzieło w zbiorach Muzeum Narodowego w Gdańsku, Oddział Sztuki Dawnej;
Adres: ul. Toruńska 1, 80-822 Gdańsk;
www.mng.gda.pl