Postacie

Daniel Chodowiecki (1726-1801)

InfoGdansk
8 marca, 2016
Zdjęcie: Daniel Chodowiecki - wybitny malarz o gdańskich korzeniach

Urodzony w gdańskiej rodzinie kupieckiej, do historii przeszedł jako wybitny malarz o polskich korzeniach. Wychowywał się w mieszanej rodzinie, matka Maria Henrietta wywodziła się ze szwajcarskich hugenotów, ojciec Godfryd pochodził z rodziny kupieckiej o wielkopolskim rodowodzie.

Daniel Chodowiecki – ilustrator dzieł Goethego i Schillera

Młodego Daniela również przygotowywano do handlowej kariery, stąd praktyka w sklepie kolonialnym. Pożyteczne skądinąd zajęcia nie stłumiły w młodzieńcu artystycznego talentu i powołania. W wieku 17 lat przeniósł się do Berlina i tam rozpoczął studia na kierunku malarstwa i rysunku Akademii Sztuki. Dopisało też szczęście, bo młody gdańszczanin trafił pod opiekę znanego niemieckiego malarza Christiana Berhharda Rode.

Chodowiecki zyskał  artystyczny rozgłos obrazem „Pożegnanie Jeana Calasa z rodziną”, ale o sile jego talentu stanowiła przede wszystkim wszechstronność plastycznych zainteresowań. Z zaangażowaniem uwieczniał budynki, wnętrza, ludzi i scenki rodzajowe. Każdym dziełem potwierdzał nieprzeciętne uzdolnienia. Dał się też poznać jako autor ilustracji do czasopism i książek, jego dzieła pojawiły się m.in. na kartach książek Goethego i Schillera.

Artysta nie zapomniał o gdańskim pochodzeniu, chętnie też podkreślał swoje polskie korzenie. W roku 1773 odbył sentymentalną podróż do rodzinnego miasta. Dziewięciotygodniowy pobyt był bardzo twórczy, bo malarz na 108 rycinach utrwalił obraz Gdańska u schyłku XVIII stulecia. Tak powstał wybitny zbiór rysunków o tytule „Von Berlin nach Danzig. Eine Künstlerfahrt im Jahre 1773”.

Wspomniany zbiór stanowi obecnie bezcenne źródło historycznej wiedzy. Wyrazem uznania dla artystycznych umiejętności Chodowieckiego było powołanie (1779) na stanowisko dyrektora Akademii Sztuki w Berlinie. Sprawdził się i w tej roli, bo dzięki jego działaniom szkoła stała się nowoczesną i renomowaną placówką. Zmarł 7 lutego 1801 roku w Berlinie, tam też został pochowany.

Postać artysty została przywołana prawie 200 lat później przez Güntera Grassa. Noblista o gdańskich korzeniach powołał do życia Fundację im. Daniela Chodowieckiego, która m.in. finansuje nagrody dla polskich i niemieckich twórców grafiki i rysunków. Artysta patronuje też jednej z gdańskich uliczek, nazwę Chodowiecki-Weg wprowadzono jeszcze w okresie Wolnego Miasta Gdańska. Po wojnie patrona zachowano z dostosowaniem do polskiego nazewnictwa.
Jego imieniem nazwano też  wagon tramwajowy Pesa Swing nr 1018.