Atrakcje Trójmiasta również w portowej Gdyni, która prawa miejskie otrzymała przed niespełna stu laty.
Pierwsza pisemna wzmianka o tej miejscowości pojawiła się w dokumentach biskupa Wolimira z 1253 roku. Sąsiedztwo Zatoki Gdańskiej zdecydowało o rybackim charakterze niewielkiej osady, przesądził też o nim gdyński przywilej połowu ryb w morzu, uzyskany przez Jana z Różęcina w 1379 roku.
Przez kilka stuleci Gdynia należała do klasztoru kartuskiego
Kilka lat później (1382) Jan z Różęcina podarował Gdynię kartuskim zakonnikom – w ich władaniu rybacka osada pozostała aż do rozbiorów Rzeczypospolitej.
W senne dzieje gdyńskiej wioski kilkakrotnie wdarły się niszczące powiewy historii. W 1576 roku Gdynia została spalona przez gdańszczan, gorączkowo szykujących się do wojny ze Stefanem Batorym. Zniszczenia przyniosły również wydarzenia z 1734 roku, gdy cała niemal okolica została obrócona w ruinę przez oblegające Gdańsk wojska rosyjskie.
Ciekawa perspektywa zarysowała się w 1634 roku, gdy hetman wielki koronny Stanisław Koniecpolski wraz z inżynierem Janem Pleitnerem zaproponowali budowę portu wojennego w okolicach Gdyni. Port zbudowano ostatecznie we Władysławowie, ale baza ze względu na trudne warunki hydrologiczne nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Kluczowy zwrot w historii Gdyni nastąpił dopiero po zakończeniu I wojny światowej i ustaleniu nowego porządku politycznego w Europie.
W XIX stuleciu okolice Gdyni zyskały uznanie coraz liczniej odpoczywających w okolicy letników. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się okolice Kamiennej Góry i malowniczego Klifu Orłowskiego. W 1921 roku przebywał tu Stefan Żeromski, który w gdyńskiej scenerii znalazł inspirację dla napisania znakomitej książki „Wiatr od morza”.
Gdynia – polskie okno na świat
Odrodzonej Polsce przyznano skrawek wybrzeża, pozbawiony jednak portu zdolnego do obsługi ruchu międzynarodowego. Wobec niechęci gdańszczan do morskiej współpracy z Rzeczpospolitą budowa własnego ośrodka portowego stała się jednym z najważniejszych wyzwań z trudem odbudowywanej Polski. W 1920 roku na Wybrzeże oddelegowano inżyniera Tadeusza Wendę, który miał znaleźć miejsce najbardziej sprzyjające budowie nowego portu. Inżynier nie miał wątpliwości – podobnie jak trzysta lat wcześniej inżynier Pleitner uznał, że do realizacji śmiałej inwestycji najbardziej odpowiadają okolice Gdyni.
W pierwszej połowie lat dwudziestych budowa portu była raczej powolna i pozbawiona dynamiki. Sytuację odmienił Eugeniusz Kwiatkowski, któty jako Minister Przemysłu i Handlu okazał się być politykiem o wielkiej przenikliwości i skuteczności działania.
W ciągu pierwszych dziesięciu dni urzędowania minister zapowiedział przyspieszenie budowy portu, po trzech tygodniach podpisał nową umowę z francuskim konsorcjum budowlanym, a po trzech miesiącach stworzył zalążki polskiej floty handlowej. Eugeniusz Kwiatkowski jest uznawany, obok Tadeusza Wendy i admirała Porębskiego, za twórcę nowoczesnej Gdyni. Działania ministra upamiętniono w 1931 roku nadaniem tytułu Honorowego Obywatela Gdyni.
Serię udanych inwestycji rozpoczęto budową długiego na 715 metrów Nabrzeża Szwedzkiego w Basenie Węglowym. W kolejnych latach do eksploatacji przekazywano kolejne partie portowe: basen im. Marszałka Piłsudskiego, Molo Pasażerskie, Molo Południowe i wiele innych. Gdynia szybko stała się ważnym ośrodkiem przeładunkowym w basenie Morza Bałtyckiego, w portowej działalności dominował wywóz eksportowanego węgla.
W 1933 roku przeładunek gdyńskiego portu sięgnął 6,1 miliona ton i był wyraźnie większy od rezultatów uzyskanych przez pobliski port gdański. Konkurencja gdyńskiego ośrodka była zresztą jedną z przyczyn ekonomicznej słabości Wolnego Miasta Gdańska.
Władze gdańskie podjęły się nawet interwencji dyplomatycznej na forum międzynarodowym, której celem było odgórne ograniczenie działalności gdyńskiego portu. Rozpaczliwe próby, wyraźnie naruszające suwerenność Rzeczypospolitej, nie zostały jednak poważnie potraktowane. Gdyński port posiadał również bazy przeładunkowe drobnicy, drewna, zboża oraz skór surowych. Ważną pozycję w działaniach gdyńskiego ośrodka zajmowała obsługa ruchu pasażerskiego.
Wybudowany w stosunkowo krótkim czasie nowoczesny port uważany jest za jedno z największych osiągnięć II Rzeczypospolitej. O skali i dynamice gdyńskiego rozwoju świadczy krótkie porównaniu: przeprowadzony w 1921 roku spis wykazał 1268 gdyńskich mieszkańców, w 1939 roku (zaledwie 18 lat później!) w Gdyni mieszkało aż 127 tysięcy ludzi!
Gotenhafen – tragiczny rozdział gdyńskiej historii
Dynamiczny rozwój przerwał wybuch II wojny światowej. Po dwóch tygodniach zaciekłej obrony polskie wojsko wycofało się na Kępę Oksywską, do miasta wkroczyli żołnierze niemieccy. Taki był początek najbardziej tragicznego rozdziału gdyńskich dziejów. Wielu mieszkańców wysiedlono, innych zamordowano w piaśnickich lasach lub zesłano do obozu koncentracyjnego KL Stutthof.
Podczas wojny Gdynia (w niemieckim nazewnictwie Gotenhafen) była bardzo ważną bazą niemieckiej Kriegsmarine. Spokojne wody Zatoki Gdańskiej służyły szkoleniu niemieckich kadr sił morskich, w stoczniach seryjnie montowano śmiercionośne łodzie podwodne. Z tej przyczyny Gdynia kilkakrotnie stała się celem nalotów alianckiego lotnictwa.
Wielkie straty i zniszczenia przyniósł schyłek wojny, gdy w myśl taktyki „spalonej ziemi” niemieccy saperzy zniszczyli większość przeładunkowych urządzeń, a wejście portowe zablokowali wrakami statków i okrętów. Szczególnie uciążliwy był wrak pancernika „Gneisenau” blokujący główne wejście do gdyńskiego portu, kadłub ostatecznie podniesiono w 1950 roku. Po zakończeniu wojny zasadniczy wysiłek skierowano na szybkie uruchomienie portu, już w lipcu 1945 roku do Gdyni wpłynął pierwszy statek – „Suomen Neito” bandery fińskiej.
W miarę odbudowy portu gdyńskiego wzrastała też wielkość przeładunków, ciekawe jest jednak to, że przedwojenny rekord wyrównano dopiero w 1968 roku. Udziałem mieszkańców portowo-stoczniowej Gdyni stał się dramatyczny grudzień 1970 roku, gdy robotnicy zbuntowali przeciw zarządzeniom oderwanej od rzeczywistości władzy ludowej. Ofiary grudniowych wydarzeń upamiętnione zostały przez dwa pomniki. Gdynia była też ważnym ogniwem późniejszych o dekadę wydarzeń sierpniowych, gdy jeszcze bardziej zachwiały się podstawy ustroju PRL.
Gdynia przez długie lata należała do grupy najlepiej zarządzanych i najbardziej stabilnych polskich miast. Nie wszystko zasługiwało na uznanie. Aż trudno uwierzyć, ale w tym liczącym cwierć miliona mieszkańców mieście działał zaledwie jeden żłobek publiczny! Symbolem inwestycyjnej nieudolności stała się budowa cywilnego lotniska Gdynia-Kosakowo, postawionego w maju 2014 w stan upadłości.
Poniżej opis ciekawych miejsc i obiektów, to ważne atrakcje Trójmiasta.
Ciekawe miejsca i zabytki w Gdyni
Pomnik Ofiar Grudnia 1970
Pomnik upamiętniający dramatyczne wydarzenia z grudnia 1970 roku odsłonięty został w dniu 17.12.1980 r., w dziesiątą rocznicę robotniczego protestu. Kompozycja ułożona z cyfr ukazuje datę „1970”, w której cyfra „7” symbolizuje upadającego człowieka. Pomnik jest realizacją artystycznej wizji Stanisława Gieredy, liczy 4 metry wysokości, 5 metrów szerokości, wykonany został z nierdzewnej stali. Przy pomniku ustawiono również murek kamienny z napisem „Zabitym 17 grudnia 1970 roku”. W 23 rocznicę protestów odsłonięto też pomnik przy budynku Urzędu Miasta.
Pomnik Ludzi Morza
Symboliczny pomnik upamiętniający Ludzi Morza odsłonięty został w 1965 roku. Kompozycja składa się z czterech wielkich głazów polodowcowych, które zostały wydobyte zostały podczas pogłębiania gdyńskiego portu. Ogromne kamienie symbolizują cztery zawody ściśle związane z morzem: portowców, stoczniowców, marynarzy i rybaków. Pomnik liczy prawie 10 metrów wysokości i waży aż 130 ton. W pobliżu modernistyczny Dworzec Morski, w okresie międzywojennym odprawiano w nim pasażerów, dla wielu był to ostatni kontakt z polską przestrzenią. Po kilkuletnich pracach w ty obiekcie otwarto Muzeum Emigracji.
Kościół Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polskiej
Opisywany kościół jest najstarszą świątynią gdyńskiego śródmieścia. Zbudowany w latach 1922-1924, powstał dzięki ofiarności ludności coraz szybciej rozwijającej się Gdyni. Darczyńcy ufundowali wyposażenie świątyni oraz użyczyli gruntów pod budowę kościoła. Świątynia została zbudowana według projektu R. Wojtkiewicza i M. Baranowskiego, z wyglądu i wystroju nawiązuje do wzorów barokowych. Jesienią 1927 roku płaska wcześniej wieża została przyozdobiona neobarokowym hełmem. Na przykościelnym placu pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia ustawiono pomnik Jana Pawła II.
ORP „Błyskawica”
Gdyńską tradycją jest udostępnianie do zwiedzania zasłużonych jednostek morskich. Od 1960 roku przy Nabrzeżu Pomorskim cumował niszczyciel ORP „Burza”, był to pierwszy polski okręt-muzeum. W 1976 roku miejsce „Burzy” zajęła jedna z najsłynniejszych polskich jednostek – ORP „Błyskawica”. Okręt wraz z bliźniaczym „Gromem” został zbudowany w 1937 roku w brytyjskiej stoczni Cowes. Niszczyciel uchodził za najnowocześniejszą jednostkę nawodną na Bałtyku.
Warto przytoczyć kilka liczb przybliżających charakter zasłużonego okrętu:
długość – 114 m;
szerokość – 11,3 m;
prędkość maksymalna – 39,5 węzłów;
wyporność – standardowa 1975 t, normalna 2183 t, całkowita 2400t ;
załoga – 192 osoby;
zasięg: 3500 Mm przy prędkości 15 w;
uzbrojenie: artyleria główna 7x120mm wz. 34/36 Bofors (2×2 i 1×1), artyleria przeciwlotnicza: 4x40mm wz. 36 Bofors, 8×13,2mm wz. 30 Hotchkiss,
wyrzutnie torped 6x550mm, podpokładowe zrzutnie bomb głębinowych BH200 (20 szt.), 44 miny
„Błyskawica” wzięła udział we wszystkich najważniejszych kampaniach morskich II wojny światowej. Dzielny okręt wyróżnił się w działaniach na wodach norweskich (wiosna 1940 r.), podczas ewakuacji sil brytyjskich z Dunkierki, w trakcie desantu w Afryce Północnej (listopad 1942), w inwazji na Normandię (czerwiec 1944) i wielu innych. Uznanie ze strony Admiralicji brytyjskiej wyrażono zaproszeniem do „Operation Deadlight” polegającej na zniszczeniu przejętych niemieckich okrętów podwodnych. W 1947 roku dzielny okręt powrócił do kraju.
Muzealna ekspozycja obejmuje: uzbrojenie artyleryjskie i broń podwodną znajdujące się na pokładzie, przedziały maszynowo-kotlowe oraz wystawę historyczną we wnętrzu okrętu. Wędrówka po pokładzie i pomieszczeniach niszczyciela z pewnością przybliży okoliczności w jakich polscy marynarze zapracowali na znakomitą sławę i reputację jednostki. Warto z pewnością zwrócić uwagę na wyrzutnię torpedową kalibru 533 mm, wieże artylerii głównej kal. 100 mm czy też miotacz bomb głębinowych typu Thornycroft. Wystawa ukazuje z kolei dzieje oręża polskiego na morzu od średniowiecza do okresu obecnego z zasadniczym uwzględnieniem okresu drugiej wojny światowej. Interesujące są modele okrętów, broń, odznaczenia, bandery, proporce. Atrakcją wystawy jest wiernie zachowany fragment pomieszczenia załogi oraz rufowa radiostacja okrętowa. Znakomitym pomysłem organizatorów muzeum było przeprowadzenie trasy zwiedzania przez wnętrze jednego z kotłów parowych.
ORP „Błyskawica” cumuje przy Nabrzeżu Pomorskim w basenie nr 1 portu Gdyńskiego. Zabytkowy niszczyciel to ważna atrakcja Trójmiasta.
Kolibki
Wizyta w Kolibkach w ciekawy sposób nawiązuje do historii gdyńskiej okolicy. Tędy przez całe stulecia biegła granica oddzielająca ziemie świeckie od dóbr oliwskich cystersów. Ustalenia traktatu wersalskiego (1920) przywróciły Kolibkom graniczny charakter. Obszar rozdzielał ziemie Rzeczypospolitej i Wolnego Miasta Gdańska. Kolibki przez wiele stuleci były prężnie działającym, dobrze zorganizowanym folwarkiem. Wieś dość często zmieniała właścicieli, w latach 1685-1720 należała do rodziny Sobieskich. Podobno chętnie przebywał tu król Jan III Sobieski wraz z żoną Marysieńką.
Na terenie Kolibek zachował się dawny pałac, obora kamienno-ceglana z XIX stulecia, fragmenty barokowego założenia parkowego. Na zalesionym wzgórzu znajdował się XVIII-wieczny kościół, zniszczony przez Niemców podczas ostatniej wojny. Skromny ceglany obrys ułożony w 1999 r. przypomina o położeniu dawnej świątyni. Od 1935 roku Kolibki znajdują się w administracyjnych granicach Gdyni.
Oksywie
Kościelna wieś Oksywie jest najwcześniej wzmiankowaną osadą z obszaru dzisiejszej Gdyni. Pisemny zapis w postaci „totum Oxina” pojawił się w 1214 r. w związku z darowizną wsi przez Zwinisławę ( żonę Mściwoja I) na rzecz klasztoru żukowskich norbertanek.
Położona na kępie dzielnica posiada całkiem sporo wartych uwagi zabytków. Najcenniejszym jest kościół św. Michała Archanioła, którego partie pochodzą z XIII wieku. W bliskim sąsiedztwie kościoła znajduje się cmentarz, na którym pochowano m. in. Antoniego Abrahama i wiele innych osób zasłużonych dla rozwoju Gdyni. W ścianę świątyni wmurowano tablice przywołujące pamięć o zatopionych okrętach Polskiej Marynarki Wojennej. Z innych oksywskich zabytków warto wymienić: kompleks gmachów Dowództwa Floty i koszar Polskiej Marynarki Wojennej (1924-1930) oraz cmentarz marynarski. Wizytę w oksywskiej dzielnicy warto połączyć ze spacerem w stronę Babich Dołów, z plaży doskonale widać gmach torpedowni z czasów II wojny światowej.
Dar Pomorza
Zasłużony statek jest z gdyńskim portem związany od przeszło osiemdziesięciu lat. Fregata zbudowana została w 1909 roku w niemieckiej stoczni Blohm und Voss w Hamburgu, rok później jednostka jako „Prinzess Eitel Friedrich” weszła do morskiej służby.
Po zakończeniu pierwszej wojny światowej statek przejęli Francuzi, u których jako „Colbert” miał być żaglowcem szkolnym. Plan nie został zrealizowany, jednostka na krótko stała się własnością barona de Foresta. W 1929 roku statek został zakupiony przez Pomorski Komitet Floty Narodowej. Ofiarność pomorskiej społeczności, ze składek której statek został zakupiony, upamiętniła nazwa „Dar Pomorza” – pod tym mianem jednostka w czerwcu 1930 roku weszła do polskiej służby.
W ciągu kolejnego półwiecza statek odbył 102 rejsy szkolne, podczas których bogate doświadczenie zdobyło kilkanaście tysięcy adeptów Polskiej Marynarki Handlowej i słuchaczy Szkoły Morskiej. Dzielny żaglowiec przepłynął pól miliona mil morskich, uzyskał też spore sukcesy sportowe – dwukrotne zwycięstwo w Operation Sail oraz zwycięstwo w 1980 roku w „Kutty Sark Trophy”. „Dar Pomorza” w 1982 roku został wycofany z czynnej służby i przekazany Centralnemu Muzeum Morskiemu w Gdańsku.
Trasa zwiedzania zaczyna się od wystawy przybliżającej historię statku, dalej prowadzi przez międzypokład, maszynownię, magazyn żagli, mesę oficerską, salon komendanta, kabinę nawigacyjną, kuchnię i inne równie ciekawe pomieszczenia.
Warto przytoczyć kilka liczb opisujących jednostkę: długość 91 metrów, szerokość 12,6 m, 1561 BRT, 28 osób załogi, 150-200 praktykantów, średnia prędkość pod żaglami – 5 węzłów.
Akwarium Gdyńskie
Popularna placówka muzealna została powołana do życia w 1971 roku w celu prezentacji flory i fauny morskiej, obecnie uchodzi za największe wodne ZOO w Polsce. W części muzealnej znajduje się kilka sal wystawowych, m. in. Sala Dydaktyczna, Sala Bezkręgowców oraz Sala Bałtycka. W części akwaryjnej zobaczyć można żywe okazy zwierząt słono – i słodkowodnych pochodzących z niemal wszystkich zakątków świata. Atrakcją gdyńskiej placówki jest ogromny zbiornik z żywą rafą koralową i blisko czterdziestoma gatunkami koralowców i równie ciekawymi okazami gąbek, wieloszczetów, skorupiaków, ślimaków i bardzo efektownych w ubarwieniu ryb koralowych.
Dużym zainteresowaniem cieszy się też tzw. Sala Amazońska, w której zobaczyć można anakondy, złowrogie piranie oraz efektowne płaszczki. Najmłodszym turystym podoba się Sala Mokra – w specjalnie przygotowanych akwariach dotykać można jesiotry, flądry i babki bycze.
Klif Orłowski
To jedna z największych turystycznych atrakcji Gdyni. Ze szczytu urwiska dojrzeć można mierzeję helską, ciekawie prezentuje się też panorama portu gdyńskiego. Znaczna część klifu znajduje się poza zasięgiem niszczącej działalności morza. Potężne osuwiska porasta gęsta roślinność, taka forma brzegowa ciągnie się aż do portu gdyńskiego. Znacznie większym zainteresowaniem turystów cieszy się część aktywna klifu, stale kształtowana działaniem pełnych energii fal morskich.
Klif Orłowski daje znakomitą okazję obserwacji zjawiska tzw. abrazji morskiej, polegającego na osuwaniu się wysokiego brzegu na skutek podmywania dolnych partii przez morską wodę. Z poziomu kamienistej plaży doskonale widać usytuowane prostopadle do brzegu drewniane pale – to przykład próby zabezpieczenia morskiego brzegu. Atrakcją Orłowa jest również długie na 180 metrów molo oraz popularna w okresie wakacyjnym Scena Letnia Teatru Miejskiego im. Gombrowicza w Gdyni.
Rezerwat Kępa Redłowska
Rezerwat krajobrazowy został utworzony już 1938 roku, a jego zadaniem jest ochrona naturalnych lasów bukowych oraz stanowisk jarząba szwedzkiego na obszarze między Orłowem a Kamienną Górą. Jeden z najstarszych rezerwatów polskich przyciąga wspaniałymi widokami na Gdynię i ciekawą możliwością obserwacji procesów abrazji morskiej. Ważnym walorem redłowskiego rezerwatu jest również naturalny krajobraz nadmorskiej, polodowcowej wysoczyzny morenowej i pozostałości naturalnych zbiorowisk leśnych: buczyny niżowej, buczyny kwaśnej niżowej oraz lasu bukowo-dębowego.
Torpedownia i Babie Doły
Wielki budynek torpedowni wybudowany został podczas ostatniej wojny z inicjatywy niemieckiej Kriegsmarine. Wraz z wieżami obserwacyjnymi i ćwiczebnym torem torpedowym była ważnym ogniwem skoncentrowanego wzdłuż brzegów Zatoki Gdańskiej niemieckiego zaplecza szkoleniowego. Splądrowana przez żołnierzy Armii Czerwonej, porzucona po zakończeniu wojny szybko popadła w stan malowniczej ruiny.
Aż do lat osiemdziesiątych minionego stulecia najbliższe okolice torpedowni wykorzystywane były w ćwiczeniach wojskowych płetwonurków. Okazały budynek dzielnie opierał się sztormom i innym kaprysom bałtyckiej pogody. Obecnie torpedownia jest owianym pewną aurą tajemnicy zabytkiem wojennego rozdziału gdyńskiej historii. Inną atrakcją Babich Dołów jest klifowy układ brzegowy oraz gęsta siec fortyfikacji z okresu drugiej wojny światowej.
Kamienna Góra
Gdyńskie wzniesienie zostało zagospodarowane dopiero po przyłączeniu (1920 r.) Pomorza Gdańskiego do Polski. Wcześniej istniały tu skromne zabudowania folwarczne, które dość często zmieniały właścicieli. W ciągu kilku pierwszych międzywojennych lat Kamienna Góra zapełniła się atrakcyjną zabudową willową – większość ciekawych architektonicznie domów przetrwała do dnia dzisiejszego. Ulicą Mickiewicza dojść można do jednej z największych atrakcji Gdyni – punktu widokowego wznoszącego się nad miasto na wysokość prawie pięćdziesięciu metrów nad poziom morza. Uwagę turystów przyciąga wysoki, nocą iluminowany, krzyż.
Bulwar Nadmorski
Bulwar jest najpopularniejszą gdyńską trasą spacerową, chętnie uczęszczaną przez mieszkańców miasta i turystów. Tradycje spacerowe tego zakątka Gdyni sięgają okresu międzywojennego. W latach trzydziestych wybudowano bulwar spacerowy i odpowiednio zabezpieczono stoki Kamiennej Góry, poprowadzono też schody oraz wytyczono tarasy. Istniejące do dzisiaj schody z rejonu ulicy Wita Stwosza przed wojną określane były mianem Drabiny Jakuba.
Pozostawiony własnemu losowi bulwar uległ sztormowej pogodzie i runął w 1949 roku. W 1958 roku powołano do życia komitet, który otrzymał zadanie budowy nowego traktu spacerowego. Prace prowadzone przez Biuro Projektów Budownictwa Morskiego w Gdańsku oraz Hydrobudowę-4 zajęły sporo czasu – uroczyste udostępnienie Bulwaru Nadmorskiego nastąpiło dopiero w 1969 roku. Liczący blisko dwa kilometry trakt spacerowy jest ciekawą atrakcją Gdyni, spacer wzdłuż brzegów Zatoki Gdańskiej przybliża morski charakter tego miasta.
Gdyński modernizm
Warto podkreślić, że Gdynia pod względem ilości modernistycznych obiektów jest miejscem unikatowym i jest unikatowość na światową skalę! Idee zawarte w tym stylu budownictwa zwięźle i celnie oddają sentencje wprowadzone w obieg przez czołowych przedstawicieli nurtu. Zatem: „Forma wynika z funkcji” (Sullivan), „Mniej znaczy więcej” (Mies van der Rohe) oraz „Ornament to zbrodnia” (Adolf Loos). Rzeczywiście, w modernistycznych realizacjach zobaczymy wyraźne odejście od stylizacji i ornamentyki. Trudno też znaleźć nawiązania do któregoś z historycznych stylów. Są za to świetnie przemyślane harmonia, funkcjonalność i prostota – co nadaje tym budynkom rangę swego rodzaju dzieł sztuki.
Na jakie gdyńskie budynki warto zwrócić uwagę? Na pewno na obiekt przy ul. 10 Lutego 24, zbudowany w latach trzydziestych XX w. jako siedziba Zakładu Ubezpieczeń Społecznych; od kilkudziesięciu lat budynek znany jest jako gmach Polskich Linii Oceanicznych. Przy skrzyżowaniu ul. 10 Lutego z ul. 3 Maja znajduje się dawna siedziba Banku Polskiego, nieco dalej monumentalne budynki Poczty Polskiej i Banku Gospodarstwa Krajowego. Takie sąsiedztwo zobowiązuje – gdy budowano nowoczesne centrum handlowe „Batory”, obiekt zaprojektowano w wyraźnym nawiązaniu do cech architektury modernistycznej…