Ślady najstarszego osadnictwa z pelplińskich okolic pochodzą z epoki kamienia i brązu. Ważne odkrycie archeologiczne miało miejsce w 1894 roku, gdy w pobliżu znaleziono świetnie zachowane cmentarzysko prehistoryczne. W latach późniejszych odkopywano też urny pogrzebowe, niektóre z nich zobaczyć można w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku.
Pewnych trudności przysparza epoka wpływów Cesarstwa Rzymskiego. Z tego okresu pochodzą znaleziska monet z wizerunkami cesarzy: Wespazjana, Trajana, Aleksandra Sewera i Walentyniana, ale cenne artefakty nie przesądzają jednoznacznie o przebiegu szlaku bursztynowego przez pelplińskie okolice. Takich wątpliwości nie ma na przykład w odniesieniu do Pruszcza Gdańskiego, gdzie ilość i charakter znalezisk potwierdzają działanie prężnej osady kupieckiej, prawdziwego centrum handlu „bałtyckim złotem”.
Pelplińskie „ora et labora”
Pelplin po raz pierwszy pojawił na kartach pisanej historii w 1274 roku, gdy pomorski władca Mściwój II przyznał prawa do miejscowości cystersom z niedaleko położonych Pogódek. Zakonnicy pojawili się w tej części Pomorza Gdańskiego już w 1258 roku, ale pogódzka lokalizacja nie przyniosła cystersom powodzenia i trudno dzisiaj jednoznacznie orzec, jaka była tego przyczyna. Większe szanse wiązano z Pelplinem, stąd decyzja o przeniesieniu klasztoru, co nastąpiło w 1276 roku.
Książęcy dokument i przeprowadzka konwentu wyznaczyły więc zwrot w dziejach pelplińskiej miejscowości, która weszła na drogę gospodarczego i kulturalnego rozwoju. Natomiast Pogódki podupadły i są obecnie spokojną wsią kociewską, jakich w tym regionie całkiem sporo.
Cystersi słynęli z pracowitości, wytrwałości i niezwykłej konsekwencji. Ich działalność oznaczała postęp gospodarczy, czy nawet cywilizacyjny awans zajmowanych przez nich terenów i przyległych okolic. Ich ulubiona dewiza „ora et labora” (módl się i pracuj) rzeczywiście sporo wyjaśnia i tłumaczy.
Sprowadzeni do Pelplina zakonnicy być może wykorzystali istniejące wcześniej zabudowania klasztorne, wzniesione przez tzw. kalatrawensów. Zakon ten ostatecznie zrezygnował z aktywności na Pomorzu Gdańskim w latach trzydziestych XIII wieku.
Pelplińskim cystersom znakomicie też sprzyjał późniejszy i trwający aż 150 lat okres stabilizacji politycznej. To przede wszystkim zasługa Zakonu Krzyżackiego, który od 1282 roku władał tymi terenami. Przywileje i prawa cysterskie zostały potwierdzone przez wielkiego mistrza Karola z Trewiru, zatem silnie scentralizowana administracja krzyżacka nie ograniczała rozwoju opactwa.
Sytuacja była dość nietypowa, bo działający na terenie krzyżackim klasztor był też hojnie obdarowywany przez polskich władców: Przemysła II i Władysława Łokietka.
W okresie politycznej i gospodarczej pomyślności rozpoczęto budowę klasztoru oraz monumentalnej świątyni – budowlane prace dokończono już pod panowaniem polskich monarchów.
Kres stabilizacji przyniosły wydarzenia z roku 1433, gdy klasztor został dotkliwie ograbiony przez maszerujące na Gdańsk oddziały polskie i husyckie. Usunięcie szkód było kosztowne i długotrwałe, a wkrótce potem klasztorne dobra doznały wielkiego uszczerbku podczas przewlekłych działań wojny trzynastoletniej. Pelplińskim cystersom musieli dać się we znaki również i polscy zaciężni, skoro król Kazimierz Jagiellończyk w ramach odszkodowania przekazał zakonnikom kwotę tysiąca florenów.
Rozkwit pelplińskiego opactwa
Powrót Pomorza Gdańskiego w polskie granice otworzył kolejny pomyślny rozdział w dziejach Pelplina. Miejscowość stała się znaczącym ośrodkiem gospodarczym i kulturalnym. Szczególnym uznaniem cieszyła się praca tutejszych snycerzy, których ołtarze czy stalle były chętnie kupowane przez świątynie z obszaru całego kraju. Wspomnieć też należy o żmudnej pracy pelplińskich skryptorów, których cierpliwość i staranność wydały wielkie owoce w postaci ksiąg, zbiorów nut i kodeksów.
Spory niepokój przyniosły czasy reformacyjnego fermentu. Opactwo uniknęło co prawda dewastacji, za to dwukrotnie (1525 i 1540) stany pruskie proponowały sekularyzację klasztornego majątku. Chętnych do przejęcia cysterskich dóbr oczywiście nie brakowało – wszystkich jednak rozczarowało nieprzejednane stanowisko polskiego króla i wojewodów. Sekularyzacji nie wprowadzono w życie.
Mimo tych trudności wiek XVI upłynął pod znakiem dalszego rozwoju. Przysłużyli się do tego m.in. opaci Jan Kostka i Feliks Kos. Bogactwo klasztoru irytowało protestanckie kręgi pomorskiej szlachty. Nie zrażeni tym cystersi śmiało finansowali kolejne dzieła sakralnej sztuki, dzięki którym ich świątynia nie miała sobie równych. Pomyślnie rozpoczął się też wiek XVII, dzięki opatowi Rembowskiemu przystąpiono do budowy monumentalnego ołtarza głównego, który obecnie uchodzi za jeden z największych takich obiektów w Europie!
Okres prosperity przerwała eskalacja konfliktu polsko-szwedzkiego. W 1626 roku wojska szwedzkie niespodziewanie zaatakowały Pomorze Gdańskie, co postawiło Rzeczpospolitą w bardzo kłopotliwym położeniu. Przestraszeni cystersi opuścili tereny opactwa, do którego niedługo potem zawitał sam król Gustaw Adolf. Zachwycony m.in. skalą i kunsztem głównego ołtarza zabronił typowych dla ówczesnych Szwedów dewastacji grabieży. Nie powstrzymało to wrogich dragonów przed złupieniem biblioteki, ale być może interesująca postawa króla uchroniła opactwo przed większymi zniszczeniami.
W 1635 roku Pelplin odwiedził król Władysław IV, wizyta odbyła się wkrótce po podpisaniu rozejmu w Sztumskiej Wsi. Układ nie rozwiązał definitywnie szwedzkiego zagrożenia, w 1655 roku Rzeczpospolita doznała kolejnego, tym razem druzgocącego ataku. Podczas tej wojny nie było już mowy o wyrozumiałości – pelplińskie opactwo zostało dotkliwie zniszczone. Ocalały ewakuowane wcześniej do Gdańska kosztowności i sakralne precjoza, ale klasztorne posiadłości zostały do cna ograbione i obłożone wysokimi kontrybucjami.
W 1657 roku cystersi wrócili do porzuconego wcześniej klasztoru, ale raz jeszcze musieli zmierzyć się z grozą szwedzkich rabunków i rekwizycji.
Odbudowę rozpoczęto po podpisaniu pokoju oliwskiego (1660), stosunkowo szybko usunięto szkody, rozpoczęto też nowe inwestycje, między innymi budowę organów.
W czerwcu 1677 uroczyście i wystawnie podjęto tutaj króla Jana III Sobieskiego i jego małżonkę Marię Kazimierę.
Z kolejnych klasztornych inwestycji warto wymienić budowę wspaniałej barokowej ambony oraz zakup okazałej gdańskiej kamienicy. Zabytek znany jako Dom Opatów Pelplińskich istnieje do dnia dzisiejszego i jest ciekawym przykładem manierystycznej architektury.
Okres kilkudziesięcioletniego rozwoju zakończył się z początkiem XVIII wieku, gdy coraz szersze kręgi zaczęły zataczać działania tzw. wielkiej wojny północnej. Pelpliński klasztor był bezlitośnie nękany przez wojska szwedzkie, saskie, rosyjskie i… polskie! Trudno zliczyć kontrybucje, jakimi obciążano klasztorne dobra. Trudną sytuację pogorszyły kolejne lata nieurodzaju oraz wielka zaraza z 1709 roku, tragicznie zapisana w XVIII-wiecznych dziejach Pomorza Gdańskiego. Po usunięciu zniszczeń dokonano kolejnych inwestycji (np. zakupu mosiężnych kandelabrów), ale w latach 1756-1763 opactwo było znów nękane przez maszerujące w pobliżu wojska, tym razem w pruskiej i rosyjskiej konfiguracji.
Sekularyzacja cysterskiego klasztoru
Zwrot w dziejach pelplińskiego opactwa przyniósł 1772 rok, gdy po I rozbiorze Rzeczypospolitej okolica przypadła Królestwu Pruskiemu. Zluteranizowana administracja pruska nie kryła niechęci do cysterskiego klasztoru i od tej pory bracia żyli w cieniu groźby likwidacji konwentu.
Bez ceregieli odebrano cysterski majątek (24 wsie, 14 folwarków, 9 młynów, nieruchomości w Gdańsku), za który wypłacono ekwiwalent w wysokości 50% jego wartości. To podcięło podstawy klasztornego dobrobytu, a na opactwo nałożono dalsze ograniczenia związane z przyjmowaniem młodych mężczyzn do nowicjatu.
W 1807 roku przez Pomorze Gdańskie przeszła fala zwycięskiej armii napoleońskiej, aczkolwiek cystersom przyszło też poznać gorzką stronę tego militarnego triumfu – w klasztorze ulokowano kilkuset rannych żołnierzy, okolica była też dewastowana przez wszechobecnych maruderów.
Po zawirowaniach kampanii napoleońskiej kolejnym ciosem stała się decyzja pruskiej administracji – w 1810 roku wydano całkowity zakaz przyjmowania mężczyzn do nowicjatu.
Kasatę klasztoru ogłoszono w kwietniu 1823 roku i tym samym po prawie 550 latach pelplińscy cystersi przeszli na karty historii. Pelplin nie utracił jednak sakralnego znaczenia, bo w sierpniu 1824 roku wyniszczoną miejscowość ustanowiono stolicą diecezji chełmińskiej. U podstaw tej decyzji legła być może obawa władz pruskich przed umocnieniem polskiego środowiska w Chełmnie czy Toruniu – stolicę ustanowiono zatem w liczącym zaledwie 318 mieszkańców Pelplinie. Podupadła miejscowość stanęła przed szansą rozwoju, bo stołeczne funkcje wymagały realizacji szeregu prac i inwestycji.
Niedługo potem wzniesiono budynki kurii, do Pelplina przeniesiono seminarium duchowne, otwarto też szkołę Collegium Marianum, wybitnie zasłużoną w późniejszych dziejach.
Pruskie obawy odnośnie rozwoju polskiej kultury okazały się być uzasadnione – w połowie XIX wieku Pelplin stał się silnym ośrodkiem życia religijnego i kulturalnego. Sen z powiek pruskich urzędników spędzały kolejne wydania „Pielgrzyma” oraz aktywność wybitnych polskich naukowców, między innymi Stanisława Kujota. Pelplina nie ominęły administracyjne represje, przejściowo zamknięto na przykład seminarium, aresztem obłożono też kilku tutejszych kleryków. Szykany nie zatrzymały dalszego rozwoju miejscowości, corocznie przybywało też inwestycji o ściśle świeckim charakterze, np. w roku 1878 uruchomiono tutaj dużą i nowoczesną cukrownię.
Ponownie w polskich granicach
W granice Rzeczypospolitej Pelplin wrócił w 1920 roku, w dniu 28 stycznia uroczyście powitano wkraczających do miejsowości ułanów krechowieckich. W okresie międzywojennym umocniła się pozycja Pelplina jako silnego ośrodka kultury na Pomorzu Gdańskim. Ranga miejscowości wynikała oczywiście z z sakralnych funkcji, szczególne w tym temacie zasługi wniósł biskup Stanisław Okoniewski. Dzięki niemu przebudowano biskupi pałac i stworzono zalążek późniejszego Muzeum Diecezjalnego. W 1931 roku Pelplin uzyskał prawa miejskie, kilka lat później (1937) miejscowości przyznano herb.
Najtragiczniejszy rozdział w dziejach Pelplina rozpoczął się we wrześniu 1939 roku wraz z wybuchem II wojny światowej. W poklasztornym kompleksie urządzono więzienie, a 20 X 1939 r. zamordowano wielu duchownych i świeckich przedstawicieli tutejszej inteligencji. Cierpienia pelplińskiej społeczności upamiętnia tablica, jaką zobaczyć można na tzw. nowym cmentarzu.
Wojska niemieckie zostały wyparte z pelplińskiej ziemi w marcu 1945 roku.
Po wojnie w Pelplinie kontynuowano realizację stołecznych funkcji diecezjalnych, nie brakowało jednak szykan i represji ze strony władz komunistycznych. Upaństwowiono na przykład zasłużoną szkołę Collegium Marianum, na pewien okres zawieszono działalność tutejszego seminarium.
Po stronie pozytywów tego okresu zapisać można decyzję o podjęciu szeroko zakrojonych prac konserwatorskich w poklasztornym zespole. Prace rozpoczęto w 1956 roku i kontynuowano przez kolejnych kilkadziesiąt lat.
W 1992 roku erygowano niezależną diecezję pelplińską, siedem lat później Pelplin stał się ważnym etapem papieskiej pielgrzymki. Pamiątki z wizyty Jana Pawła II są do dzisiaj zachowane w wielu zakątkach opisywanego miasteczka.
Obecny Pelplin jest bez wątpienia turystyczną perłą kociewskiej ziemi, decyduje o tym nie tylko wielkie bogactwo historyczne tego miejsca, lecz także wkład we współczesną kulturę. Imprezy „Pomorski Festiwal Poetycki”, czy też „Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej” cieszą się zasłużonym uznaniem i prestiżem.
Doprawdy trudno pominąć Pelplin na trasie zwiedzania Pomorza Gdańskiego…
Pelplińskie ciekawe miejsca i zabytki
Muzeum Diecezjalne
Muzealna placówka powstała dzięki zaangażowaniu ks. Stanisława Wojciecha Okoniewskiego, pierwszego od XVIII w. polskiego biskupa diecezji chełmińskiej. Jako znawca i miłośnik kultury nakazał przeprowadzenie inwentaryzacji zabytków sakralnych z terenu diecezji. Dzięki tym zabiegom już dwa lata później zaprezentowano pierwszą muzealną wystawę.
Pelplińskie Muzeum Diecezjalne uchodzi za największą tego typu placówkę w Polsce. Njważniejszym eksponatem jest słynna Biblia Gutenberga, na świecie zachowało się zaledwie dwadzieścia kompletnych wydań z tej rewolucyjnej drukarskiej edycji. Ponadto w muzeum kolekcja gotyckiej sztuki sakralnej, prezentacja paramentów mszalnych ze wszystkich epok oraz wystawa eksponatów związanych z pobytem papieża Jana Pawła II na pelplińskiej ziemi.
Pelplińskie nekropolie
W peplińskich nekropoliach zapisane są bardzo ważne wątki lokalnej historii. Wędrówkę tym nietypowym szlakiem rozpocząć należy od wizyty w klasztornym kościele, tam bowiem pochowano wielu zasłużonych cystersów, w tym opatów pelplińskiego zgromadzenia. Na uwagę zasługuje płyta nagrobna poświęcona opatowi Rembowskiemu, widoczna w tzw. pseudoambicie na przedłużeniu nawy głównej.
W bardzo dobrym stanie zachował się cmentarz przy parafialnym kościele Bożego Ciała. W jego przestrzeni misterne, neogotyckie krzyże na grobach Emila Tschirnera, Elżbiety Kowalskiej czy też Apolinarego Reicha. Zobaczyć też można sporo zabytkowych nagrobków z XIX stulecia.
Na tym cmentarzu pochowano między innymi Jakuba Fankidejskiego (znakomitego historyka) oraz Władysława Stefańskiego, znanego propagatora idei spółdzielczości.
Ostatnim etapem tej nietypowej, ale i bardzo refleksyjnej wędrówki, powinien być nowy cmentarz parafialny, założony w 1904 roku nad skarpą Wierzycy. Układ cmentarza w kształcie trzech obsadzonych lipami i promieniście się rozchodzących alei jest dziełem ks. Juliusza Bartkowskiego.
Neogotycka brama z płaskorzeźbą „Złożenie do grobu” zbudowana została według projektu pelplińskiego rzeźbiarza Mikołaja Cichosza. Najbardziej okazały nagrobek upamiętnia rodzinę Okoniewskich. Wywodził się z niej szczególnie dla Pelplina zasłużony ks. biskup Stanisław Wojciech Okoniewski. Monumentalny pomnik przyozdobiono płaskorzeźbami o tematyce biblinej.
Na cmentarzu znajduje się też tablica, poświęcona księżom diecezji chełmińskiej zamordowanym podczas II wojny światowej.
Zespół klasztorny
Większość klasztornej zabudowy zachowała się dnia dzisiejszego, warto jednak pamietać o szeroko zakrojonych pracach budowlanych z XIX wieku, które sporo zatarły z dawnego charakteru budynków i pomieszczeń. Zmiany wynikały z likwidacji cysterskiego opactwa i ustanowienia w Pelplinie stolicy diecezji chełmińskiej. Poklasztorne wnętrza dostosowano do potrzeb kurii i przeniesionego tutaj seminarium duchownego.
Zespół konwentu powstał wcześniej niż kościół klasztorny. W połowie XIV wieku zbudowano skrzydło wschodnie z między innymi piwniczką do przechowywania wina mszalnego, kaplicą przedpogrzebową i zakonnymi sypialniami, czyli dormitoriami. Kuchnię i jadalnię (refektarz) umieszczono w skrzydle południowym.
Cysterska tradycja nakazywała zagospodarowanie skrzydła zachodniego na potrzeby braci-konwersów, w Pelplinie ten temat rozwiązano nieco inaczej. Konwersom służył pobliski folwark, zatem zachodnią część klasztoru wykorzystywali bracia zakonni.
W wieku XIX w skrzydle zachodnim ulokowano szkołę Collegium Marianum, placówkę o wielkich zasługach dla kultury Pomorza Gdańskiego. Szkoła działa do dzisiaj, chociaż w jej historii nie brakowało trudnych momentów i zawirowań.
Najpóźniej zbudowano północną częsć klasztoru. W niej bracia zakonni spędzali czas na modlitwie i kontemplacji. Do dzisiaj zachowały się bogato zdobione ławy, przy których opat ceremonialnie obmywał nogi zakonnikom. Warto też wspomnieć o budynkach, które nie dotrwały do naszych czasów: młynie, browarach czy też głównej bramie opactwa. Dawna brama zachodnia funkcjonuje obecnie jako budynek mieszkalny.
Kościół katedralny
Pelpliński kościół poklasztorny jest bez wątpienia jednym z najwybitniejszych przykładów budownictwa sakralnego w Europie. Świątynia zadziwia monumentalną skalą (to drugi co do wielkosci kościół ceglany w Polsce) oraz bogactwem wyposażenia. Budowę rozpoczęto w połowie XIV wieku, ostatnie prace budowlane odnotowano w połowie XVI stulecia.
Macierzystym klasztorem dla pelplińskiego opactwa był konwent z Doberanu, zatem w bryle kościoła znaleźć można sporo nawiązań do wyglądu doberańskiej świątyni.
We wnętrzach dominuje wyposażenie z epok renesansu, baroku i rokoka. Najważniejszym zabytkiem ołtarz główny z XVII wieku, to jeden z największych takich zabytków w Europie! Opis historii kościoła oraz jego zabytków w osobnym wpisie.
Góra Jana Pawła II
Miejsce szczególnie zapisane we współczesnej historii Pelplina, tutaj bowiem 6 czerwca 1999 roku mszę św. celebrował papież Jan Paweł II.
W ramach przygotowań do papieskiej pielgrzymki na wysokim (61 m. npm.) wzniesieniu ustawiono krzyż, zbudowany według projektu architektów Anity i Marka Gawdzików. Krzyż obłożono materiałem lustrzanym, efekt wielce ciekawy, bo można przyjrzeć się samemu sobie, a bardziej dociekliwi mogą wejrzeć w stan duszy i sumienia. W dniu 6 czerwca 2005 na szczycie wzniesienia odsłonięto pomnik poświęcony pielgrzymce z roku 1999, w uroczystości udział wzięli m.in. ks. prymas kardynał Józef Glemp oraz ks. biskup Jan Bernard Szlaga.
Ze szczytu wzniesienia roztacza się rozległa panorama Pelplina i okolicy, zatem powodów do odwiedzin w tym miejscu jest rzeczywiście sporo.
Rzeka Wierzyca
Przez Pelplin płynie rzeka Wierzyca, która jest szczególnie ceniona przez miłośników spływów kajakowych. Jej długość wynosi nieco ponad 150 kilometrów, a do Wisły uchodzi w okolicy Gniewu. Miłośnicy kajakastwa chwalą sobie dzikość i naturalną ciszę wpisaną w przebieg tej trasy. Wierzyca wiedzie też przez ciekawe miejsca kociewskiej ziemi, między innymi wspomniane powyżej Pogódki, Będomin i Czarnocin.
W Pelplinie przy korycie tej rzeki też można odnaleźć sporo malowniczych zakątków. Jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia nad rzeką działało kąpielisko, ale ze względu na toksyczny wpływ starogardzkich fabryk to miejsce rekreacji zostało zamknięte.
Collegium Marianum
Szkoła szczególnie zasłużona dla utrzymania polskiego charakteru Pomorza Gdańskiego. Szkolne mury tej placówki poznało wiele znakomitych postaci, znanych w świecie lokalnej nauki, religii i kultury.
Szkołę powołano w 1836 roku na potrzeby utworzonej niewiele wcześniej stolicy diecezjalnej. W tej przykatedralnej placówce zamierzano kształcić ministrantów i śpiewaków. Po uzyskaniu w 1864 roku rangi gimnazjum do szkoły na dobre przylgnęło miano „Collegium Marianum”.
Obiekt działał w jednym ze skrzydeł pocysterskiego klasztoru. Opinię „ostoi polskości” szkoła zawdzięcza znakomitej kadrze jak i samym uczniom pochodzącym z ziemi kociewskiej, kaszubskiej czy też warmińskiej. W okresie międzywojennym placówka cieszyła się rangą państwowej szkoły średniej.
Podczas wojny w budynku działała niemiecka szkoła policyjna. Funkcje edukacyjne reaktywowano już w roku 1946, ale piętnaście lat później szkolne budynki upaństwowiono i przeznaczono na siedzibę zakładu dla dzieci upośledzonych umysłowo. Władze diecezjalne odzyskały obiekt w roku 1993, po kilkuletnich pracach remontowych w 2000 roku otwarto reaktywowane Collegium Marianum. 6 czerwca 2006 roku szkole nadano imię Jana Pawła II.
Z absolwentów tej zasłużonej placówki warto wymienić:
Ludwika Rydygiera – światowej sławy chirurga, który jako pierwszy na świecie dokonał operacji resekcji żołądka;
Mariana Mokwę – podróżnika, działacza społecznego i przede wszystkim znakomitego malarza;
ks. Franciszka Rogaczewskiego i ks. Bronisława Komorowskiego – męczenników i błogosławionych kościoła katolickiego;
Pałac biskupów
Budynek wzniesiono w latach 1837-38 na potrzeby ustanowionej niewiele wcześniej stolicy diecezji chełmińskiej. Dość skromny ceglany obiekt przebudowano w latach 1927-28 z inicjatywy ks. biskupa Stanisława Okoniewskiego. Pałacyk zyskał wtedy formy neoklasycystyczne.
W tympanonie umieszczono blaszany herb zasłużonego biskupa, zerwany po wybuchu wojny przez Niemców został po wojnie zastąpiony kamiennym herbem biskupa Kazimierza Kowalskiego.
Pałac odegrał ważną rolę w ratowaniu kulturalnego dorobku okolicy – w tym budynku gromadzono bezcenne, narażone na zniszczenie i zapomnienie, dzieła sztuki z okolicznych kościołów.
W budynku szczególnie interesującym wnętrzem jest kaplica. W kaplicznym suficie zobaczyć mozna malowidło przedstawiające „Wniebowzięcie NMP”. Ciekawe są też medaliony z wizerunkami świętych i błogosławionych oraz witraże z postaciami: św. Stanisława, św. Wojciecha, św. Bernarda i kard. Hozjusza.
Wystrój kaplicy powstał według koncepcji poznańskiego artysty Henryka Nostitz-Jackowskiego. Z innych pałacowych dzieł sztuki warto wymienić: romański krzyż ołtarzowy z końca XII wieku, gotycką pietę z przełomu XIV i XV wieku oraz malowany poczet biskupów chełmińskich.
Kosciół Bożego Ciała
Początki świątyni sięgają XV stulecia, gdy przy południowo-wschodniej stronie klasztornego kościoła zbudowano i konsekrowano kaplicę. W 2 poł. XVII wieku budynek był już samodzielnym kościołem parafialnym, działającym pod wezwaniem Bożego Ciała. Świątynia służyła duszpasterskim potrzebom okolicznej ludności. Podobny układ funkcjonował w podgdańskiej Oliwie, gdzie cystersi udostępnili wiernym parafialny kościół pw. św. Jakuba.
Z wyposażenia pelplińskiego kościółka warto wymienić:
rokokowy ołtarz główny z kopią obrazu MB Częstochowskiej;
ambonę z tego samego okresu (XVIII w.) oraz chrzcielnicę;
Przy kościele znajduje się bardzo ciekawy cmentarz, szerzej opisany w części „Pelplińskie nekropolie”.