Rozmaitości

Odkryj Węgry na nowo – mniej znane miejsca, które warto odwiedzić

InfoGdansk
21 kwietnia, 2023

Polak, Węgier dwa bratanki… to staropolskie zawołanie wciąż jest aktualne. Co roku Polacy chętnie wyjeżdżają na południe Europy, by skosztować wina Tokaj, rozsmakować się w aromatycznej węgierskiej kuchni i poczuć, jak dawne Węgry łączą się ze współczesnością. Dziś chcemy pokazać mniej znane atrakcje, od których dzieli nas tak naprawdę zaledwie kilka godzin jazdy.

Poznaj Budapeszt z innej perspektywy

Stolica Węgier to od lat cel wielu wycieczek. Od Warszawy dzieli ją jedynie około 800 km. Dlatego też wielu Polaków wybiera się tam własnym samochodem, by po drodze podziwiać piękne widoki Czech, Słowacji i wreszcie kraju Węgrów. Pamiętajmy, by wybierając się w taką podróż zawczasu wykupić odpowiednią winietę, np. taką jak ta elektroniczna winieta na Węgry, która pozwoli nam bez problemów podróżować węgierskimi autostradami i drogami ekspresowymi. Dzięki temu unikniemy błądzenia po mniej uczęszczanych drogach i szybciej będziemy cieszyć się urokami Budapesztu.

Urok dawnej architektury łączy się tu z pięknymi widokami na rzekę Dunaj. Mosty łączące dawną Budę i Peszt są miejscem, do którego zmierzają zakochani. Nic więc dziwnego, że podczas przechadzki możemy zauważyć wiele scen oświadczyn. Budapeszt zatopiony w mroku, dzięki doskonałemu i klimatycznemu oświetleniu, z pewnością pozostanie w naszej pamięci. Warto jednak nie tylko eksplorować miasto czy pobliskie wzgórze Gellerta, ale także podziemia stolicy Węgier, które skrywają mało znany skarb.

W podziemiach zamku królewskiego w Budapeszcie znajdziemy niesamowity labirynt, który skrywa w sobie pokaźny kawałek węgierskiej historii. Co więcej, jest on wpisany na listę UNESCO. W nim to m.in. żyli już starożytni Rzymianie, w średniowieczu przetrzymywano słynnego „Hrabiego Draculę”, znanego jako Wład Palownik i rozsławionego przez dzieło Stokera. Podobno po zawiłościach labiryntu wędrują duchy kobiet zamordowanych przez tureckiego władcę okupującego dawną Budę. Za cenę 6 euro możemy zwiedzać 2 km otwartego dla turystów labiryntu i podziwiać dzieło natury, które nosi w sobie setki lat historii Węgier i wciąż nieodkryte tajemnice.

Innymi interesującymi budapesztańskimi miejscami są m.in. pchli targ czy klimatyczne Węgierskie Muzeum Elektrotechniczne dla miłośników nauki w stylu retro.

Zamek rodem z Księgi Rekordów Guinnessa

W miejscowości Székesfehérvár znajduje się osobliwy zamek rodem z bajek Disneya. Nie byłoby w nim nic szczególnego, gdyby nie historia, która wiąże się z jego powstaniem. Jeno Bory, węgierski architekt, chciał stworzyć dla swej ukochanej żony budowlę, która odda jego miłość. Cóż wyjątkowego, skoro w Indiach możemy podziwiać monumentalne Taj Mahal?

Wyjątkowość tego miejsca wynika z faktu, iż architekt przez prawie 40 lat budował to miejsce samodzielnie, we współpracy jedynie z dwoma pomocnikami. Patrząc na wyjątkowe piękno tego miejsca: ogrody i krużganki pełne wyjątkowych rzeźb, płynną korespondencję stylów architektonicznych z pewnością zamek Bory’ego można nazwać budowlaną perełką.

Do dziś miejsce to jest chętnie wybierane przez zakochanych turystów, którzy wierzą, że po wizycie w Zamku Wiecznej Miłości ich uczucie nigdy nie wygaśnie. Na koniec warto dodać, że zamek Bory’ego wpisano do Księgi Rekordów Guinnessa jako największy budynek wzniesiony przez jedną osobę.

Czasami warto zrezygnować z wycieczek pilotażowych i utartych szlaków, by odkryć nieznane oblicze Węgier, które może nie tylko zachwycić, ale i stworzyć pełniejszy obraz tego pięknego kraju.

Materiał zewnętrzny.