Miejsca

Nowy Port

InfoGdansk
15 kwietnia, 2016
Zdjęcie: Dwie epoki tramwajowej historii

Okolica powstała dzięki lądotwórczej działalności Wisły, która corocznie odkładała ok. 2 mln m³ osadów. Swoje „trzy grosze”wtrącały też załogi statków, bo przy ujściu często pozbywano się pojemnego balastu, taki proceder był zakazany, chętnie jednak praktykowany.

W XVI wieku na zachód od Wisły znajdowały się pasy wydmowe i mokradła, często zalewane przez powtarzające się powodzie.

Tereny obecnego Nowego Portu przez kilka stuleci należały do oliwskich cystersów

Obszar przez kilka wieków podlegał oliwskim cystersom, którzy nadaniem książąt pomorskich otrzymali prawa do okolic „ujścia Wisły”. Zapis dość nieprecyzyjny, bo do terenów ukształtowanych w trakcie późniejszych stuleci roszczenia zgłaszała też Rada Miasta Gdańska. Spór na linii miasto-klasztor zakończył się zgodą konwentu na miejską dzierżawę okolicy, ale raz na jakiś czas do konfliktu wracano.

W XVII stuleciu w pobliżu funkcjonowały karczmy (m.in. Haken Krug, West Krug i Ballast Krug), chętnie odwiedzane przez spragnionych trunków i wrażeń marynarzy.

Znaczenie okolicy rosło wraz z postępującym zamuleniem ujścia Wisły. Akwen między Westplatte a stałym lądem był określany jako Głębia Zachodnia i coraz chętniej wykorzystywany w roli wejścia w obszary portowe. Pierwsze statki przepływały tędy już w XVII stuleciu. Nazwa Neufharwasser oznaczała Nowy Tor Wodny i odnosiła się do wspomnianego szlaku wodnego, potem funkcjonowała jako szersze określenie okolicy. Prace zabezpieczające prowadzone z polecenia Rady Miasta Gdańska uczyniły z Głębi Zachodniej główne wejście do gdańskiego portu. Wyrosły pierwsze zabudowania – dla obsługi śluzy, załóg burdyn (małych statków towarowych) i urzędników.

W trakcie I rozbioru Rzeczypospolitej łupem państwa pruskiego padły m. in. tereny położone na zachodnim brzegu Wisły. Tak otworzył się nowy rozdział w historii okolicy. Ustanowiono tu placówkę celną, z polecenia władz pruskich przystąpiono też do budowy konkurencyjnego ośrodka portowego. Pomimo podjętych działań dyplomatycznych, próby wydarcia Nowego Portu ze strefy wpływów Fryderyka II zakończyły się niepowodzeniem. Wedle słów tego monarchy kontrola ujścia Wisły umożliwiała panowanie nad całą Rzeczpospolitą, stąd pruska nieustępliwość i konsekwencja w późniejszych działaniach.

Królestwo Pruskie wydało nadmotławskiemu miastu wojnę ekonomiczną, w której jedną z głównych ról odegrać miały place przeładunkowe i magazyny Nowego Portu. Wysokie cła handlowe obciążające przewożone do Gdańska towary zachęcały armatorów do rozładunku statków przy nabrzeżach Neufahrwasser. Wrogie wobec miasta działania były jednocześnie dźwignią rozwoju młodej osady portowej.

U progu XIX stulecia Nowy Port posiadał wygodne nabrzeża i nieźle wyposażone zaplecze przeładunkowo-magazynowe. Sprawnie obsługiwano zawijające statki pełnomorskie, osada skutecznie konkurowała z portami bałtyckimi o znacznie dłuższej historii.

Działalność Macieja Broschke w Nowym Porcie

Nowa rzeczywistość dała szansę osobom energicznym i pomysłowym, pozbawionym szans w konserwatywnym i niechętnym zmianom Gdańsku. Przykładem mogą być losy Macieja Broschke, który wykorzystując zmianę uwarunkowań politycznych i gospodarczych zbudował pod koniec XVIII stulecia świetnie prosperującą sieć handlowych przedsięwzięć. Jako centrum gospodarczej aktywności uczynił Nowy Port – osada wiele zyskała dzięki działaniom tego obrotnego kupca.

Broschke sfinansował budowę tartaków oraz kilku dobrze wyposażonych placów składowych. Jedną z najciekawszych inwestycji była organizacja gospody z miejscami noclegowymi dla kilkuset gości. Na potrzeby ogromnego zajazdu bogaty kupiec uruchomił browar oraz gorzelnię. Udanym przedsięwzięciem tej niezwykłej postaci była budowa wygodnej drogi z Nowego Portu do Gdańska, która ułatwiła komunikację pomiędzy osadą i nadmotławskim miastem. A zaczynał jako skromny robotnik portowy, wybitnie odczytał i wykorzystał potencjał politycznych i gospodarczych przemian.

Dynamiczny rozwój Nowego Portu został ucięty przez kilkuletnie porządki napoleońskie. Pomyślna koniunktura załamała się pod ciężarem dwóch trudnych oblężeń (1807 i 1813) oraz wysokich kontrybucji, którymi francuska administracja obłożyła miasto. W lipcu 1810 r. w Nowym Porcie uruchomiono francuską komorę celną, a dwa lata później (1 września 1812) okolica została ostrzelana przez flotyllę angielskich okrętów. Wielkie szkody przyniósł też przymusowy udział Gdańska w tzw. blokadzie kontynentalnej.

Po serii napoleońskich klęsk Gdańsk wrócił w granice Królestwa Pruskiego, niedługo potem (marzec 1814) Nowy Port włączono w administracyjne granice miasta. Kolejne dziesięciolecia upłynęły pod znakiem zastoju. Brak inwestycji zepchnął szeroko niegdyś znany ośrodek miejski do rangi podrzędnego portu bałtyckiego. Sytuacja oznaczała też regres w działaniu Nowego Portu, który w połowie XIX wieku w nikłym stopniu przypominał tętniącą życiem osadę z końca XVIII stulecia.

Entuzjastyczne powitanie pancernika „Schleswig-Holstein”

Druga część XIX w. przyniosła zapowiedź ożywienia. W 1867 r. linia kolejowa połączyła opisywaną okolicę z centrum miasta, co ożywiło uśpioną przestrzeń portową. Nabrzeża wyposażono w nowoczesne urządzenia przeładunkowe. Z większą siłą dał o sobie znać proces przesuwania środka ciężkości gdańskiej gospodarki portowej z linii Motławy w stronę ujścia Wisły. W 1879 r. do eksploatacji oddano nowy basen portowy, który licząc 700 m długości, 95 m szerokości oraz 6,3 m głębokości jeszcze bardziej zwiększył przeładunkową rolę Nowego Portu. Kilkanaście lat później zbudowano nowoczesną latarnię morską, która jest obecnie jednym z najciekawszych zabytków morskiej architektury Gdańska.

Powstała fabryka spirytusu, angielskie rynki podbijała produkcja tutejszego browaru, a cukrownia była uznawana za jeden z największych takich zakładów w państwie niemieckim!

Marynarze chętnie odwiedzali knajpki i tawerny, a po manewrach cesarskiej floty takie lokale były wręcz oblegane. W sierpniu 1891 roku do nabrzeży Neufahrwasser przybił jacht „Gwiazda Polarna” z rosyjską parą cesarską na pokładzie.

Działania I wojny światowej przyniosły spadek przeładunków i zastój w funkcjonowaniu Nowego Portu. Spore zmiany nastały po zakończeniu działań wojennych. Na mocy decyzji zwycięskich mocarstw utworzono Wolne Miasto Gdańsk. Zarządzanie portem powierzono komisarzom, w równej liczbie mianowanym przez władze polskie oraz gdański senat. Okres międzywojenny upłynął pod znakiem dalszej rozbudowy infrastruktury magazynowo-przeładunkowej Nowego Portu. W schyłkowym okresie dziejów Wolnego Miasta dzielnica stanowiła najważniejsze centrum gdańskiej gospodarki morskiej. W portowa przestrzeń wkradła się też polityka, kolejne wizyty okrętów Kriegsmarine podkreślały związki miasta z państwem niemieckim, to rodziło zrozumiałe napięcia w stosunkach z Rzeczpospolitą.

25 sierpnia 1939 roku niemiecka ludność wyległa na nabrzeża Neufahrwasser by entuzjastycznie powitać pancernik „Schleswig-Holstein”. Złowrogi okręt zacumował naprzeciwko Westerplatte, a rankiem 1 września rzekomo kurtuazyjna wizyta zmieniła się w zbrojną napaść i początek kolejnego światowego konfliktu…

Zabudowania Nowego Portu też odegrały rolę w ataku na Westerplatte, po tej stronie Kanału Portowego Niemcy zainstalowali stanowiska karabinów maszynowych, z których nękali polskich obrońców. Niezupełnie bezkarnie – do dzisiejszego dnia jaśniejsze cegły w konstrukcji latarni morskiej wskazują na ślad uderzenia pocisku z polskiej armaty kalibru 75 mm. Przy spichlerzu „Anker” przewrócił się dźwig portowy niszcząc wagon i ambulans.

W Nowy Port wpisują się też wątki martyrologiczne, w dawnych koszarach działał tzw. Zivilgefangenenlager Neufahrwasser, gdzie w fatalnych warunkach przetrzymywano polskich więźniów z Gdańska i okolic. W 1940 roku zadania więzienia przejął obóz KL Stutthof.

Po zakończeniu wojny dzielnica zyskała na znaczeniu jako jedyny sprawny gdański ośrodek portowy, aczkolwiek sporo czasu zajęło usunięcie wraków i wytrałowanie śmiertelnie niebezpiecznych min. W Nowym Porcie obsługiwano rozładunki dostaw UNRRA, szczególnie ważnych dla zniszczonego wojną kraju, tutaj też doszło do pierwszego gdańskiego protestu robotniczego (sierpień 1946), znanego jako strajk dokerów gdańskich. Po wojnie Nowy Port nadal funkcjonował jako dzielnica portowa, brakowało jednak dawnej dynamiki i marynarskiej egzotyki. Taki był efekt ograniczeń ustroju, w którym nic się nie opłacało, a wszystko się należało…

Przez wiele lat Nowy Port uchodził za zaniedbaną i zapomnianą dzielnicę Gdańska, a główna droga dojazdowa (Marynarki Polskiej) siała przerażeniem wśród promowych turystów… Odczuwano też uciążliwe sąsiedztwo „Fosforów”, „Siarkopolu” i nie zawsze właściwie eksploatowanego ośrodka portowego.

Postrzeganie dzielnicy się zmienia, nieco starej zabudowy wyremontowano, przed zapomnieniem uratowano dawną miejską łaźnię, w przestrzeni dzielnicy pojawiają się nawet turyści. Sporo jeszcze do zrobienia, m.in. w kwestii ochrony zabytkowej zabudowy, na naszych oczach niszczeje przecież historyczny Dwór Fiszera. Być może otwarcie tunelu pod Wisłą zwiększy atrakcyjność tej części Gdańska, potencjał dzielnicy ciekawy i nie do końca wykorzystany…

Ciekawe miejsca i zabytki w Nowym Porcie

Latarnia morska
Ten ważny dla lokalnej nawigacji obiekt powstał w 1894 roku, podobno kształtem wieży nawiązano do wyglądu latarni z Cleveland. Na szczycie zainstalowano zegar kulowy, opuszczenie kuli precyzyjnie wyznaczało moment południa. Wieża odegrała pewną rolę w ataku na Westerplatte, zainstalowane w latarni stanowisko karabinu maszynowego zostało zniszczone celnym strzałem polskiej armaty polowej. Miejsce trafienia wyznacza widoczna do dzisiaj partia jaśniejszych cegieł. Rozpowszechniane przez właściciela zabytku opowieści o oddaniu z latarni pierwszego strzału II wojny światowej należy potraktować z przymrużeniem oka 🙂

W 1984 roku latarnia została wyłączona z nawigacyjnej eksploatacji, od dłuższego czasu w obiekcie działa ciekawe muzeum, poświęcone m.in. tematyce światowego latarnictwa. Ze szczytu latarni podziwiać można piękną panoramę portowych okolic, szczególnie ciekawie prezentuje się półwysep Westerplatte.

Szaniec Zachodni
Obronny obiekt wzniesiono w 1627 roku jako militarne uzupełnienie położonej po drugiej stronie rzeki Twierdzy Wisłoujście. Początkowo szaniec znajdował się nieco poniżej fortecy, dopiero w połowie XVII wieku według projektu Jerzego Strakowskiego zbudowano obronny zespół na wysokości twierdzy.

W kolejnych stuleciach ten tzw. Wester Schantz był wielokrotnie przebudowywany, od XIX wieku stopniowo tracił militarne znaczenie, aż wreszcie (poł. XIX w.) obronne bastiony zostały zniwelowane. Przez kilkadziesiąt powojennych lat w tym miejscu funkcjonowała baza paliw, co jakiś czas powraca pomysł aranżacji miejskiego parku.

Pomnik bł. ks. Mariana Góreckiego
Monument odsłonięto w lutym 2002 roku. Upamiętnia postać księdza Mariana Góreckiego, który w okresie międzywojennym prowadził w Nowym Porcie działalność duszpasterską. W dniu 22 III 1940 r. wraz z innymi polskimi działaczami został zamordowany w obozie koncentracyjnym KL Stutthof. W 1999 roku papież Jan Paweł II ogłosił księdza osobą błogosławioną. Pomnik powstał w pracowni Wawrzyńca Sampa, zasłużonego rzeźbiarza gdańskiego.

Bateria Portowa
Obronny obiekt powstał w latach 1869-1870 jako Küsten Batterie (Bateria Nadbrzeżna), potem przyjęto nazwę Hafen Batterie czyli Bateria Portowa. Groźnie nastroszone działa broniły dostępu do Kanału Portowego, szachowały też sporą część Zatoki Gdańskiej. Ze względu na dynamiczny rozwój techniki obiekt stopniowo tracił obronne znaczenie, w 1907 roku został wyłączony z militarnej eksploatacji. Jego zadania przejęły pobliskie, znacznie nowocześniejsze, zespoły obronne: Bateria Wiejska (Dorfbatterie ) i Bateria Plażowa (Strandbatterie). Do dzisiaj zachowała się tylko część obronnego założenia, spora część obiektów przepadła stosunkowo niedawno – szkoda, bo w całości bateria byłaby unikatowym przykładem XIX-wiecznej myśli obronnej.

Łaźnia
Ten ciekawy obiekt (ul. Strajku Dokerów 5) powstał ok. 1910 roku. Przez kilkadziesiąt lat wewnątrz funkcjonowała łaźnia miejska, obsługiwano w niej sanitarne potrzeby mieszkańców portowej dzielnicy, w budynku znajdowała się też sala gimnastyczna. Budynek otrzymał neoromańską stylizację wyrażoną m.in. przez ciekawe fryzy i portale. Przez długi czas zabytkowy obiekt niszczał, został jednak uratowany przez zapomnieniem. Po przeprowadzeniu niezbędnych prac remontowych wnętrza dostosowano do zadań edukacyjnych i wystawienniczych. W budynku działa też kino oraz biblioteka z czytelnią.

Koszary
Koszarowy kompleks (Neufahrwasser-Kaserne) powstał w latach 1880-82 na potrzeby kilku jednostek niemieckiego wojska, m.in. 1 batalionu 17 pułku artylerii ciężkiej (Fußartillerie-Regiment Nr. 17). Od 1920 roku w budynkach stacjonował polski oddział wartowniczy, żołnierze nadzorowali przeładunki broni, sprowadzanej do Polski z Europy Zachodniej. Po założeniu placówki tranzytowej na Westerplatte opisywane obiekty były nadal wykorzystywane przez mieszkających w Gdańsku Polaków. W koszarach działała szkoła podstawowa, kaplica MB Częstochowskiej, tu mieszkali polscy pocztowcy oraz ks. Marian Górecki.

Tuż po wybuchu II wojny światowej w opisywanych koszarach hitlerowcy założyli więzienie (Zivilgefangenenlager Neufahrwasser), gdzie w fatalnych warunkach przetrzymywano więźniów polskiej narodowości. W kwietniu 1940 roku więzienie zamknięto, zadania tej placówki przejął KL Stutthof.

Zakręt Pięciu Gwizdków
To miejsce wpisane w szerszą historię, położone u styku Kanału Portowego i okolic dawnego ujścia Wisły. Kiedyś zakręt był znacznie węższy, dlatego zbliżające się statki musiały sygnalizować o swojej obecności pięcioma przenikliwymi gwizdami. Z tego miejsca, rankiem 1 września 1939 roku, pancernik „Schleswig-Holstein” rozpoczął ostrzał Westerplatte, w ten sposób symbolicznie rozpoczęła się II wojna światowa. W latach 1958-1964 zakręt poszerzono i pogłębiono. Z wybagrowanej ziemi usypano kopiec, na którym w 1966 roku odsłonięto Pomnik Obrońców Wybrzeża.

Morski Dom Kultury
Obiekt powstał w 1954 r. według projektu Witolda Rakowskiego. Budynek nawiązuje do najlepszych wzorców architektury socrealistycznej, z której przez wiele lat niepotrzebnie szydzono. Drwin zaprzestano po pojawieniu się realizacji architektów współczesnych… W Morskim Domu Kultury przez kilkadziesiąt lat prowadzono szeroko zakrojoną działalność kulturalną. Działała tu sekcja nauki języków obcych, pracownie plastyczna i modelarsko-szkutnicza, organizowano też wszelakiego rodzaju imprezy. Było w tym sporo jedynie słusznej ideologii, niemniej działania MDK-u ciekawie wpisały się w historię opisywanej dzielnicy. W latach 90-tych ubiegłego stulecia funkcjonowanie opisywanej placówki ustało, obiekt został przeznaczony na działalność biurową.

Zabudowa Nowego Portu
W Nowym Porcie zachowało się sporo autentycznej zabudowy, przedwojenne budynki zobaczyć można m.in. przy ulicach: Na Zaspę, Oliwskiej i Rybołowców. Niektóre z nich to arcydzieła XIX-wiecznej architektury mieszkaniowej. Ciekawie prezentują się też obiekty budownictwa szkieletowego, to na przykład budynek przy ul. Floriańskiej 1 i Na Zaspę 10. W plątaninie starych ulic doskonale czuć powiewy lokalnej historii.

Kościół św. Jadwigi
Kamień węgielny pod budowę świątyni wmurowano w 1857 roku, budowę zakończono w roku następnym. Kościół wzniesiono dla coraz liczniejszej katolickiej ludności Nowego Portu, inwestycję kwotą 1500 talarów wsparł król pruski Fryderyk Wilhelm IV. Od 1866 roku świątynia pełniła funkcje parafialne, wspólnota zasięgiem obejmowała też obszar Brzeźna i Letnicy.

Pod koniec II wojny światowej kościół został zdewastowany, ale zachowała się większość przedwojennego wyposażenia. W kościele znajduje się tablica upamiętniająca postać bł. ks. Mariana Góreckiego oraz artystyczne nawiązanie do homilii wygłoszonej przez papieża Jana Pawła II na Westerplatte. W tej skromnej świątyni sporo ciekawych odniesień do historii Nowego Portu.

Kościół Niepokalanego Serca Maryi
Wcześniej w tym miejscu funkcjonował niewielki kościółek, na początku XX wieku był stanowczo zbyt mały. W Nowym Porcie mieszkało wówczas ponad 6 tys. ewangelików, stąd decyzja o budowie nowej świątyni. Neogotycki kościół konsekrowano w 1905 roku pod wezwaniem Himmelfahrtkirche, czyli Wniebowstąpienia. Kościelna wieża z charakterystycznym podwójnym szczytem stała się nieodłącznym elementem panoramy Nowego Portu. Po II wojnie światowej kościół objęli franciszkanie-reformaci, w trakcie odbudowy na wieży zamontowano jedną, małą, iglicę zamiast przedwojennych dwóch. Ojcowie franciszkanie od lat prowadzą szeroko zakrojoną działalność duszpasterską, warto podkreślić ich zaangażowanie podczas społecznych protestów w latach 80-tych ubiegłego stulecia.

Nabrzeże Tadeusza Ziółkowskiego
Bardzo ciekawy fragment opisywanej dzielnicy, położony przy Basenie Władysława IV, naprzeciwko Westerplatte. Nazwa upamiętnia postać kapitana Tadeusza Ziółkowskiego, który jako komandor gdańskich pilotów portowych odmówił współpracy przy wprowadzeniu pancernika „Schleswig-Holstein” do gdańskiego portu. Tego hitlerowcy nie darowali, Tadeusz Ziółkowski został zamordowany w KL Stutthof. Przy nabrzeżu kamień z tablicą upamiętniającą postać kapitana, blisko też do zabytkowej latarni morskiej. Z perspektywy Nabrzeża Ziółkowskiego doskonale widać Westerplatte, uznawane za symboliczne miejsce wybuchu II wojny światowej.