Obszar o wyjątkowych walorach przyrodniczych i równie ciekawej historii. W tym opisie przedstawimy szerzej pojmowaną okolicę, bo oprócz Doliny Radości również Dolinę Powagi, Schwabego czy Bobrów. Gęsto zalesione obszary funkcjonowały niegdyś jako gospodarcze zaplecze oliwskiego klasztoru.
Obszary Doliny Radości należały przez wiele stuleci do oliwskich cystersów
Od końca XII wieku tereny należały do cystersów, w kolejnych stuleciach wzdłuż Potoku Oliwskiego i jego dopływów budowano obiekty młyńskie, w sumie ponad dwadzieścia. Funkcjonowały jako kuźnice żelaza, młyny zbożowe, olejarnie, papiernie, kaszarnie itd. Tak w życie wcielono mądrość zawartą w sentencji „Ora et labora” (Módl się i pracuj), chętnie przywoływaną przez oliwskich zakonników.
W XIX stuleciu młyny stopniowo zamykano lub przebudowywano, w industrialnej epoce działaność tych małych zakładów była zazwyczaj nieopłacalna. Wyjątkowo długo (do 1948 roku) pracował tzw. Hammerwerk, uratowany przed zniszczeniem jest obecnie bezcennym zabytkiem techniki. W okolicy pojawiła się też zabudowa dworska. Jeden z pałacyków powstał z inicjatywy Jakuba Schwabego, oskarżony o urzędowe machinacje w 1615 roku odebrał sobie życie. Historia na długo zapadła w pamięci mieszkańców, bo przez ponad trzy kolejne stulecia używano określenia Schwabenthal.
Pod koniec XIX stulecia odkryto rekreacyjne walory Freudenthal i okolic. Dolinę coraz chętniej odwiedzali spacerowicze, koniunkturę świetnie wykorzystał niejaki Hugo Mrozek, który w zabytkowym Dworze Schwabego otworzył restaurację. Lokal cieszył się wielką popularnością i był chętnie odwiedzany przez coraz liczniejszych miłośników aktywnego odpoczynku. Dolina zyskała też na popularności dzięki niecodziennej inicjatywie tutejszego leśnika. Hubert Danz posadził brzozy w określonym porządku – tak powstał biały i wyraźnie odcinający się od ciemniejszego tła napis „DANZ 1896”. Potraktowany jako niezwykła osobliwość był opisywany w przewodnikach i utrwalany na okolicznościowych kartkach. Do dzisiaj zachował się niewyraźny zarys liter D, A i N. W okolicy otwarto też pensjonat uzdrowiskowy, którego budynek (ul. Bytowska 5) zachował się do czasów obecnych.
Urodą Doliny Radości zachwycał się Alexander von Humboldt – słynny niemiecki uczony
Urodą okolicy zachwycał się Alexander von Humboldt (znany niemiecki przyrodnik i geograf), który Dolinę Radości określił mianem „trzeciego cudu świata”.
Rekreacyjnych inicjatyw nie koniec, w 1932 roku na zboczu doliny powstała całkiem spora skocznia narciarska! Wybudowana wysiłkiem Freiwilligen Arbeitsdienst przyciągała poszukiwaczy mocnych wrażeń. Rozrywka nie była bezpieczna, w 1940 roku w upadku życie stracił skoczek Ernst Becker-Lee, tragedię upamiętnia ustawiony w pobliżu obelisk. Z nietypowego obiektu sportowego niewiele zostało – ledwie widoczny zarys rozbiegu i zeskoku oraz łatwy do przeoczenia kamień z okolicznościowym napisem.
W Dolinie Radości w okresie międzywojennym działał też nieduży ogród zoologiczny, literacko opisany na kartach powieści „Psie lata” autorstwa Güntera Grassa. Wojna łagodnie obeszła się z okolicą, mimo że wiosną 1945 roku na doliną przeleciało sporo salw z sowieckich katiuszy.
Po wojnie brakowało pomysłu na sensowne wykorzystanie okolicy, o reaktywacji funkcji wypoczynkowych jakoś nie pomyślano. Niszczały dwory i zachowane obiekty młyńskie, zabytki na szczęście nie zniknęły całkowicie z lokalnego krajobrazu. Po długoletnich pracach renowacyjnych we wspomnianej wyżej kuźni otwarto muzeum, znacznie dłużej wyjaśniała się przyszłość Dworu Schwabego, dosłownie w ostatniej chwili zdewastowany pałacyk dostosowano do roli ekskluzywnego hotelu.
Martwi stan dworku Ernsttal, to obecnie ruina rozpaczliwie wołająca o ratunek.
Ciekawą powojenną inicjatywą było sprowadzenie bobrów, te sympatyczne i pracowite zwierzaki wybrały teren położony bliżej miejskiej zabudowy i czyniły sporo szkód i trudności. Ostatecznie zostały przeniesione w rejony rzeki Pasłęki.
W latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia Dolinę Radości poszatkowano na ogródki działkowe. Plątanina domków, baraków i altanek oszpeciła przestrzeń Freudenthal, z drugiej strony stała się takim buforem przed presją typowo miejskiej zabudowy.
Przez okolicę prowadzą dwa szlaki turystyczne (czarny i niebieski), to dobry punkt wyjścia do poznania walorów Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
Urodę okolicy docenili piłkarze niemieckiej reprezentacji. Podczas EURO 2012 ich baza funkcjonowała we wspomnianym Dworze Oliwskim, a w pobliskich lasach szukali formy i koncentracji.
Zobacz też – Pizza Włoska w Gdańsku. Jak poznać, że jesz włoską pizzę?
Po dziesięcioleciach zapomnienia Dolina Radości jest na nowo odkrywana, decydują o tym przyrodnicze i rekreacyjne walory okolicy oraz rosnące zainteresowanie lokalna historią. Oby zwiększone zainteresowanie nie przyniosło dziwnych pomysłów i niepotrzebnej dewastacji…
Ciekawe miejsca w Dolinie Radości
Trójmiejski Park Krajobrazowy
Powierzchnia tego rozległego kompleksu leśnego wynosi ok. 20 tysięcy hektarów, stąd też używane niekiedy określenie „zielone płuco Trójmiasta”. W okolicy Doliny Radości szczególnie interesująca część parku – z rezerwatem „Źródliska w Dolinie Ewy”, pomnikami przyrody i ciekawymi szlakami turystycznymi.
Dwór Oliwski
Historia dworu sięga początku XVII stulecia, gdy pobliskie tereny nabył miejski urzędnik Jacob Schwabe. Nie cieszył się tym nabytkiem zbyt długo, wnet na jaw wyszły jego finansowe nadużycia, a okryty wstydem Schwabe odebrał sobie życie. Ta historia musiała na długo zapaść w pamięci mieszkańców Gdańska i okolic, skoro w odniesieniu do doliny i dworu używano określeń Schwabental i Schwabenhoff. Założenie dworskie dosłownie w ostatniej chwili uratowano przed zapomnieniem, po szeroko zakrojonych pracach renowacyjnych w obiekcie otwarto luksusowy hotel, jego walory podczas EURO 2012 chwalili piłkarze niemieckiej reprezentacji.
Kuźnia wodna
Unikatowy zabytek techniki, w kuźni zachowało się autentyczne wyposażenie z minionych stuleci. Do dzisiaj działają młot do kucia metalu i nożyce do cięcia blachy, urządzenia napędza siła nurtu Potoku Oliwskiego. Przez prawie czterdzieści lat w obiekcie funkcjonowała placówka muzealna, ciekawie wpisana w historię oliwskiej okolicy. Niestety Muzeum Techniki NOT nie potrafiło zapewnić właściwego utrzymania obiektu, zabytek został ostatecznie przejęty przez Miasto Gdańsk.
Dwór Ernsttal
Budynek z pewnością pamięta XVIII stulecie, wskazują na to m.in. jego klasycystyczne kształty. Zabytek malowniczo komponuje się z wodami młyńskiego stawu, niestety stan obiektu krytyczny, zdewastowany budynek od lat rozpaczliwie woła o ratunek.
Skocznia narciarska
Obiekt powstał w 1932 roku dzięki Freiwillige Arbeitsdienst, takiego ówczesnego Ochotniczego Hufca Pracy. Do dzisiaj zachował się kamień z okolicznościowym napisem. Skocznia była chętnie wykorzystywana przez miłośników zimowych wrażeń, niestety jeden z tych śmiałków (Ernst Becker-Lee) próbę skoku przypłacił życiem. Przypomina o tym kamienne epitafium ustawione na przeciwległym wzgórzu. Skocznia była też wykorzystywana w okresie powojennym, rozgrywanym zawodom towarzyszyło zainteresowanie dziennikarzy i sporych grup kibiców. Od lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia obiekt popadał w ruinę, do obecnych czasów zachował się zarys rozbiegu, progu i grzbietu, zwanego inaczej bulą. Przy starej skoczni prowadzi czarny szlak, zatem to obiekt łatwy do znalezienia.
Diabelski Kamień
To jeden z największych głazów narzutowych na Pomorzu, spoczywa na zboczu tzw. Czarciej Góry. Sporo tych piekielnych nawiązań, kaszubska legenda opowiada o karcianym pojedynku chłopa z czartem, przegranym przez siły nieczyste. Zdecydowanie bardziej naukowe wyjaśnienie mówi o działaniu lodowca i skandynawskim pochodzeniu głazu. Obwód większej części wynosi ponad 12 m, mniejszej 8 m.
Głaz „Kamienna Twarz”
Ten ciekawy kamień spoczywa w pobliżu szczytu Wzniesienia Marii. Rzeczywiście spore podobieństwo do ludzkiej twarzy, nie wiadomo jednak czy to dzieło natury, czy rezultat zamierzonego działania. Na pewno w kamień wpisuje się pewna tajemniczość, a wejściu na wspomniany szczyt towarzyszą ciekawe walory krajoznawcze.
Dolina Bobrów
Wyjątkowo malownicza część Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. W 1949 roku sprowadzono tu kilka par bobrów, pracowite zwierzaki osiedliły się jednak w niższej części doliny i były przyczyną poważnych szkód i trudności. Po kilku latach bobry przesiedlono w dolinę rzeki Pasłęki. W dolinie kręcono scenę filmu „Krzyżacy”, w której bóbr został ustrzelony przez dziarską Jagnę.
Potok Prochowy
Ten dopływ Potoku Oliwskiego płynie dnem malowniczej doliny. Do czasów obecnych zachował się młyński budynek, niestety stan zabytku nie jest najlepszy. W obiekcie mielono składniki prochu, stąd nazewnictwo okolicy.
Wzniesienie Marii
Malownicze wzgórze, na którego szczycie krzyżują się szlaki Trójmiejski i Wzgórz Szymbarskich. Każdy z nich prowadzi wzdłuż ciekawych zakątków tej ukształtowanej przez lodowiec okolicy. W pobliżu szczytu ciekawy kamień określany mianem „Kamiennej Twarzy”.
Rezerwat „Źródliska w Dolinie Ewy”
Powierzchnia tego rezerwatu wynosi 12 hektarów. Na jego obszarze ochrona źródliskowych zbiorowisk roślinnych: łęgowych, ziołoroślowych i szuwarowych. Prawdziwym unikatem jest szuwar manny gajowej, określany mianem rewelacji florystycznej. W pobliżu rezerwatu ciekawe Wzniesienie Marii z głazem „Kamienna Twarz”.
Potok Oliwski
Rzeczka na sporym odcinku płynie przez Dolinę Radości. Kiedyś jej bystry nurt napędzał liczne zakłady młyńskie, obecnie w okolicę potoku wpisują się walory wybitne przyrodnicze i krajobrazowe.
Zameczek Mormonów
Ten ciekawy budynek zbudowany został w 1874 roku, w bryle obiektu wpływy eklektyczne z elementami angielskiego gotyku. Wcześniej w tym miejscu działał młyn XI, ale u schyłku XIX stulecia przestarzały zakład przynosił straty i został rozebrany.
Nowy budynek określano jako Mormonenschloss, rzeczywiście willa przypomina niewielki zameczek, ale odwołanie do mormonów nie jest historycznie uzasadnione.
W zachowanym zabytku ciekawie prezentuje się trzykondygnacyjna wieża. W pobliżu dwa gospodarczo-mieszkalne budynki z przełomu XVIII i XIX wieku.
Oliwskie ZOO
Ta placówka położona w malowniczej scenerii Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego uznawana jest za jeden z najpiękniejszych ogrodów zoologicznych w Polsce. W naturalnych niemal warunkach obserwować można m.in. żyrafy, słonie, antylopy, lwy, małpy i wiele innych gatunków świata zwierzęcego.
Więcej atrakcji znajdziesz na blogu podróżniczym wposzukiwaniu.pl