Urodzony w gdańskiej rodzinie kupieckiej, do historii przeszedł jako wybitny malarz o polskich korzeniach. Wychowywał się w mieszanej rodzinie, matka Maria Henrietta wywodziła się ze szwajcarskich hugenotów, ojciec Godfryd pochodził z rodziny kupieckiej o wielkopolskim rodowodzie.
Daniel Chodowiecki – ilustrator dzieł Goethego i Schillera
Młodego Daniela również przygotowywano do handlowej kariery, stąd praktyka w sklepie kolonialnym. Pożyteczne skądinąd zajęcia nie stłumiły w młodzieńcu artystycznego talentu i powołania. W wieku 17 lat przeniósł się do Berlina i tam rozpoczął studia na kierunku malarstwa i rysunku Akademii Sztuki. Dopisało też szczęście, bo młody gdańszczanin trafił pod opiekę znanego niemieckiego malarza Christiana Berhharda Rode.
Chodowiecki zyskał artystyczny rozgłos obrazem „Pożegnanie Jeana Calasa z rodziną”, ale o sile jego talentu stanowiła przede wszystkim wszechstronność plastycznych zainteresowań. Z zaangażowaniem uwieczniał budynki, wnętrza, ludzi i scenki rodzajowe. Każdym dziełem potwierdzał nieprzeciętne uzdolnienia. Dał się też poznać jako autor ilustracji do czasopism i książek, jego dzieła pojawiły się m.in. na kartach książek Goethego i Schillera.
Artysta nie zapomniał o gdańskim pochodzeniu, chętnie też podkreślał swoje polskie korzenie. W roku 1773 odbył sentymentalną podróż do rodzinnego miasta. Dziewięciotygodniowy pobyt był bardzo twórczy, bo malarz na 108 rycinach utrwalił obraz Gdańska u schyłku XVIII stulecia. Tak powstał wybitny zbiór rysunków o tytule „Von Berlin nach Danzig. Eine Künstlerfahrt im Jahre 1773”.
Zobacz też – Dlaczego warto skorzystać z pomocy wypożyczalni kostiumów w Gdańsku?
Wspomniany zbiór stanowi obecnie bezcenne źródło historycznej wiedzy. Wyrazem uznania dla artystycznych umiejętności Chodowieckiego było powołanie (1779) na stanowisko dyrektora Akademii Sztuki w Berlinie. Sprawdził się i w tej roli, bo dzięki jego działaniom szkoła stała się nowoczesną i renomowaną placówką. Zmarł 7 lutego 1801 roku w Berlinie, tam też został pochowany.
Pamięć o Danielu Chodowieckim
Postać artysty została przywołana prawie 200 lat później przez Güntera Grassa. Noblista o gdańskich korzeniach powołał do życia Fundację im. Daniela Chodowieckiego, która m.in. finansuje nagrody dla polskich i niemieckich twórców grafiki i rysunków. Artysta patronuje też jednej z gdańskich uliczek, nazwę Chodowiecki-Weg wprowadzono jeszcze w okresie Wolnego Miasta Gdańska. Po wojnie patrona zachowano z dostosowaniem do polskiego nazewnictwa.
Jego imieniem nazwano też wagon tramwajowy Pesa Swing nr 1018.