Obronne znaczenie helskiego półwyspu dobrze rozumiano w wojskowych kręgach II Rzeczypospolitej. Długa i wąska mierzeja była naturalną osłoną nowego portu gdyńskiego. Na krańcu półwyspu w ciągu kilku międzywojennych lat wyrosła też spora i nieźle zorganizowana baza Polskiej Marynarki Wojennej.
Artyleria w obronie polskiego Wybrzeża
Wobec zaostrzającej się sytuacji międzynarodowej w sierpniu 1936 roku ustanowiono Rejon Umocniony Hel. Decyzja oznaczała ograniczenie swobody cywilnej zabudowy, przyśpieszyła też powstanie obronnych koncepcji i wojennych planów operacyjnych. Z wolna gęstniały chmury wojennego zagrożenia…
Nie powiodły się plany budowy baterii ciężkich dział typu Schneider kal. 305 mm. Przyczyną kunktatorstwo i niejednoznaczność postępowania francuskiego „sojusznika”. Wytypowani eksperci m. in. twierdzili, że na piaszczystych wydmach budowa ciężkich stanowisk nie jest możliwa…
Ostatecznie krańca półwyspu broniła bateria im. H. Laskowskiego ( 4x Bofors wz. 30, kal. 152 mm), wspierana przez kilkanaście dział mniejszego kalibru. Dowodzona przez kpt. Zbigniewa Przybyszewskiego znakomicie zapisała się w historii kampanii wrześniowej i na cały miesiąc odebrała niemieckiej Kriegsmarine swobodę operacyjną w akwenie Zatoki Gdańskiej. W dniu 27 września po zaciekłym boju zmusiła do odwrotu dwa (!) niemieckie pancerniki.
Dla niemieckiego dowództwa konieczność rozbudowy helskich fortyfikacji nie podlegała dyskusji. Działom z baterii H. Laskowskiego przywrócono funkcjonalność bojową i pod nazwą „Schlesien” były wykorzystywane aż do maja 1945 roku.
Trzy stanowiska ogniowe baterii „Schleswig-Holstein”
Po zakończeniu kampanii wrześniowej, przeprowadzeniu akcji wysiedleńczej i eksterminacyjnej, Gdynia (już jako Gotenhafen) stała się kluczową bazą niemieckiej marynarki wojennej, pobliskie i spokojne wody Zatoki Puckiej wykorzystywano w roli poligonu.
Całkiem poważnie brano pod uwagę możliwość ataku brytyjskiej Royal Navy oraz floty sowieckiej, stąd decyzja o budowie potężnej zapory artyleryjskiej skutecznej wobec największych okrętów potencjalnych przeciwników.
Fortyfikacyjne decyzje zbiegły się z zaniechaniem planu budowy niemieckich pancerników typu „H”, z których każdy miał być wyposażony w 8 dział kal. 406 mm firmy Krupp. Rezygnację z ambitnego planu uzasadniano zbyt wielkimi kosztami budowy, być może przewidywano też zmierzch ery okrętów liniowych i utratę ich znaczenia w rozstrzyganiu morskich bitew i kampanii. Wyprodukowane wcześniej działa SK C/34, nieoficjalnie określane jako Adolfkanone, przebudowano i dostosowano do zadań typowo fortecznych.
Armaty osadzono w trzech wieżach artyleryjskich typu C/39 Bettungschiessgerust, działa mogły strzelać z użyciem 4 rodzajów pocisków:
przeciwpancernych L/4,2 z zapalnikiem w podstawie;
odłamkowych L/4,8 z zapalnikami w przodzie;
odłamkowych L/4,6 z zapalnikami w podstawie pocisków;
odłamkowych lekkich z zapalnikami w przedniej i tylnej części pocisku.
Załoga jednego stanowiska składała się z 88 żołnierzy: 3 oficerów, 13 podoficerów i 72 szeregowych. Tyle też przed wybuchem wojny wynosiła oficjalna obsada Wojskowej Składnicy Tranzytowej Westerplatte, co pokazuje dysproporcje stosowanych sił i rozwiązań.
Żołnierze korzystali z rozbudowanego zaplecza koszarowego z pomieszczeniami socjalnymi, umywalniami i prysznicami. Bojowe stanowiska określano jako „Anton”, „Bruno” i „Ceasar”.
Początkowo w obserwacji ognia artyleryjskiego wykorzystywano prowizoryczne punkty pomiarowe w Sztutowie i Oksywiu, potem kontrolne zadania przejęła wysoka betonowa wieża z całym zapleczem socjalnym i technicznym oraz potężnym dalmierzem o bazie 10,5 m. Obiekt zapewniał zasięg pomiarowo-obserwacyjny na dystansie do 50 km. Przy strzelaniu na dalsze odległości niezbędne było zaangażowanie samolotu obserwacyjnego.
Nazwą potężnej baterii być może zamierzono nawiązać do wycofanego z czynnej służby pancernika.
Zachował się Dziennik Działań Bojowych Baterii „Schleswig-Holstein”, z tego właśnie opracowania wiadomo, że pierwsze strzelanie próbne (6 czerwca 1941) zakończyło się zakleszczeniem łusek w lufach i koniecznością przerwania testów.
1 października 1941 roku inspekcję przeprowadził admirał Mahrkaltz. Prawdopodobnie już wtedy rozważano plan przeniesienia baterii w bardziej przydatną lokalizację. Wobec oszałamiających sukcesów Wehrmachtu w ZSRR i blokady Floty Bałtyckiej w Leningradzie zagrożenia ze strony okrętów sowieckich nie brano poważnie pod uwagę, a ze względu na potężne fortyfikacje Cieśnin Duńskich interwencja brytyjskiej Royal Navy nie była możliwa.
Adolfkanone jadą do Francji
Po rozpoczęciu budowy Wału Atlantyckiego uznano, że w tamtym rejonie potężne Adolfkanonne będą bardziej przydatne. Jesienią 1941 roku rozpoczęto demontaż dział I i II, pod koniec czerwca 1942 roku całość personelu odkomenderowano do Marine-Artillerie-Abteilung 244 w okolicy Calais. Kilka miesięcy później (listopad 1942) z dział oddano pierwsze strzały w kierunku Dover.
Nowa bateria funkcjonowała pod nazwą „Lindemann” upamiętniająca dowódcę pancernika „Bismarck”, osaczonego i rozbitego przez Royal Navy w dniu 27 maja 1941 roku. Zadaniem baterii „Lindemann” była blokada żeglugi w Kanale La Manche i nękający ostrzał angielskiego Dover. W ciągu dwóch lat służby każde z dział oddało po ok. 130 strzałów. We wrześniu 1944 roku baterię zdobyły oddziały kanadyjskie, działa zostały zniszczone przez saperów, a resztki obiektu rozebrano podczas budowy tunelu pod Kanałem La Manche. Fragment pancerza z jednej wieży zobaczyć można na głównej promenadzie w Dover jako nawiązanie do brytyjskiego zwycięstwa.
Powstały też inne baterie z działami SK C/34 jako bronią główną. Podejść do norweskiego Narviku broniły baterie „Dietl” (trzydziałowa) oraz czterodziałowa bateria „Theo” w pobliżu Trondenes”. Drugi z przywołanych obiektów zachował się w całości, a jedno z dział zostało nawet udostępnione do turystycznego zwiedzania.
Bateria „Schleswig-Holstein” – uratowany zabytek
Rozformowana bateria helska podczas II wojny światowej pełniła funkcje magazynowe, a u schyłku działań wojennych w obiekcie działały prowizoryczne piekarnie, z których zaopatrywano tysiące niemieckich uciekinierów. Po wojnie obiektami administrowała Polska Marynarka Wojenna, ich historię i pierwotne przeznaczenie przykryła mgła zapomnienia i tajemnicy…
W 1999 roku sukcesem zakończyły się starania Stowarzyszenia Przyjaciele Helu i obiekty zostały wpisane na listę zabytków. Kilka lat później (2006) stanowisko „Bruno” i wieża kierowania ogniem zostały objęte przez Muzeum Obrony Wybrzeża. Prowadzona przez pasjonatów placówka natychmiast stała się turystyczną i historyczną wizytówką Helu, a frekwencyjna popularność przerosła wszelkie oczekiwania…
W stanowisku „Anton” od 2016 roku działa Muzeum Helu, na pozycji ogniowej „Ceasar” organizowane są imprezy o militarnej tematyce.
INFORMACJE
Bateria artyleryjska „Schleswig-Holstein”
Zakończenie budowy: maj 1941
Rozformowanie: czerwiec 1942
Stanowiska bojowe: „Anton”, „Bruno” i „Ceasar”
Kaliber lufy: 406,4 mm
Ciężar pocisku: 1030 kg
Szybkostrzelność: 1 strzał/min
Zasięg: do 56 kilometrów.