Ten jeden z najstarszych budynków Wrzeszcza powstał w 1763 roku z inicjatywy gdańskiego ławnika Michaela Gottfrieda Schmidta. Ponadto zaaranżowano rozległy park sięgający obecnych ulic Dmowskiego i Lendziona. Po wojnach napoleońskich obszar sporo utracił z rekreacyjnych walorów, nieco później w okolicy zaczęły wyrastać obiekty o produkcyjnym przeznaczeniu.
Dwór Kuźniczki zagościł w literackiej twórczości Güntera Grassa
W II poł. XIX wieku nastąpiła systematyczna parcelacja i wyprzedaż ogromnego niegdyś majątku. Część obszaru sprzedano spółce budującej linię kolejową Gdańsk-Koszalin, kolejną parcelę przejęła firma Danziger Aktien-Bierbrauerei, na tym obszarze powstała oczywiście wytwórnia piwa. Okolica jest określana jako „Kuźniczki”, nazwa nawiązuje do działających kiedyś w okolicy młynów, niezbędnej energii dostarczał bystry nurt Strzyży.
W 1820 roku przeprowadzono gruntowną przebudowę dworu, obiekt zyskał klasycystyczne formy i pełnił funkcję zajazdu. Pod koniec XIX wieku w dworku działała restauracja utrzymana w popularnym wówczas stylu ogrodowym.
W okresie Wolnego Miasta Gdańska lokal był chętnie odwiedzany przez działaczy i przywódców polskiej społeczności, niestety klasa i kultura zostały wyparte przez wrzaskliwe i podpite bojówki hitlerowskie. Przyczyny jednej z awantur malowniczo wyjaśnił noblista Günter Grass:
“Do bijatyki w gospodzie “Na Kuźniczkach przyczyniło się pijaństwo, ogólne zalewanie się, co to oczu mało z głowy nie wywali; bo jak to bywa po długich mowach, które trzeba było wygłosić i których trzeba było wysłuchać, piło się, łykało, goliło, trąbiło, żłopało, wychylało; na siedząco i na stojąco płukało się gardło raz za razem; niektórzy przechodzili od stołu do stołu i byli od stołu do stołu coraz bardziej wstawieni; wielu zawisło przy kontuarze i zaprawiało się obiema rękami, nieliczni trzymali się prosto i lali w siebie bezgłowo, bo chmury papierosowego dymu obniżały i tak niski pułap do wysokości ramion…” – cytat z książki “Psie Lata”.
O tutejszym parku z zachwytem wypowiadał się Daniel Chodowiecki
Po wojnie w budynku nadal działała restauracja, ale stan zabytku budził coraz większe zastrzeżenia i obawy. Natomiast pobliski park uległ całkowitej dewastacji. Ten parkowy fragment Wrzeszcza został na szczęście zrewitalizowany. Warto wspomnieć o zachwycie malarza Daniela Chodowieckiego, który w sierpniu 1773 roku odnotował: “Ogród jest naprawdę piękny, z wspaniałymi kwietnymi rabatami, promenadami, labiryntem i teatrem”.
W historycznym dworku zachowały się fragmenty rokokowej sztukaterii, klatka schodowa z balustradą i przyścienną boazerią, a na piętrze dwuskrzydłowe drzwi utrzymane w stylu rokoko. W budynku działa apteka, gabinety lekarskie i kosmetyczne.